wtorek, 31 lipca 2012

Wywiad z PM Nowakiem - autorem "Ani żadnej rzeczy..."








Ani żadnej rzeczy... (RECENZJA) to debiutancka powieść kryminalna naszego rodaka - PM Nowaka, z którym miałam przyjemność przeprowadzić wywiad. Nie kojarzycie? Zatem czas to zmienić!








 
symtuastic: Tłumacz, językoznawca, podróżnik - tylko tyle o Panu wiemy. Tajemniczy skrót PM przed nazwiskiem również niczego nie mówi, zatem jak zaczęła się Pana przygoda z pisaniem?

PM Nowak: Pisać chciałem odkąd pamiętam. Zawsze próbowałem coś w tym kierunku robić, ale dopiero ostatnio udało mi się zmobilizować na tyle, żeby skończyć książkę.

symtuastic: Podejrzewam, że skoro jest Pan pisarzem, to i zagorzałym czytelnikiem. Jaki jest Pana ulubiony gatunek literacki? Czy książki, które Pan czyta ograniczają się jedynie do jednego, a może do wielu gatunków? Jaka jest Pana ulubiona powieść?

PM Nowak: Najbardziej lubię powieści. Nie potrafię wskazać jednej ulubionej, ale wśród tych, które czytałem, jest kilka takich, które wydają się być „nie z tego świata”: Czerwone i czarne, Bracia Karamazow, Idiota, Buddenbrokowie, Mistrz i Małgorzata, Sto lat samotności... Jestem też oczywiście wielkim fanem kryminałów — angielskich z okresu klasycznego, Chandlera, autorów współczesnych takich jak P.D. James, Mankell, Camilleri.

symtuastic: Często słyszy się o porównywaniu autorów zagranicznych do polskich. Jaki jest Pana stosunek do tej sprawy? Czy polscy autorzy różnią się od tych, którzy zamieszkują poza granicą naszej ojczyzny?

PM Nowak: Każdy kraj, każda kultura, każdy język mają swoją specyfikę. Ale wydaje mi się, że ludźmi, którzy parają się pisaniem, na całym świecie kierują podobne motywy.

symtuastic: Co skłoniło Pana do podjęcia się tak odpowiedzialnego zadania, jakim jest napisanie książki? Wiemy już, że literatura stanowi nieodłączną część Pana życia, jednak czy pasja jest jedynym powodem, dla którego wydana została ta książka? Jak wpadł Pan na ten pomysł?

PM Nowak: Kilka lat temu doszedłem do wniosku, że jeśli nie zmobilizuję się do pisania teraz, to już nigdy mi się to nie uda. Pasja była z pewnością moją główną motywacją – w przypadku pisania debiutanckiej powieści nie może chyba być inaczej, bo przecież nie można mieć żadnej pewności, że ktoś tę książkę będzie chciał przeczytać, nie wspominając nawet o jej wydawaniu.

symtuastic: Kryminał to gatunek literacki charakteryzujący się występowaniem śledztw i dochodzeń, pełen zagadek i intryg. Niewątpliwie trudnym jest przedstawienie dobrego alibi dla tak wielu osób. Dlaczego wybrał Pan właśnie ten gatunek, podejmując decyzję o napisaniu powieści?

PM Nowak: Po pierwsze, mam do tego gatunku wielką słabość. Po drugie, kryminał wymaga dużej dyscypliny - intrygę trzeba dokładnie zaplanować i przemyśleć, nie można pójść na żywioł. W moim przekonaniu właśnie taka konieczność przestrzegania pewnych reguł sprawia, że powieść kryminalna to dobry wybór dla debiutanta, czyli kogoś, kto cały czas uczy się fachu.

symtuastic: Czytając Pana książkę, spotykamy się z dwoma skrajnie różnymi osobowościami, które - ze względu na wspólnie prowadzone śledztwo - muszą pracować razem. Co skłoniło Pana do stworzenia takich postaci? Czy któraś z nich jest Pana ulubioną?

PM Nowak: Nie pamiętam już tego dokładnie, ale chyba najpierw pojawił się prokurator Kacper Wilk – ekscentryczny hipochondryk, niemal zupełnie pozbawiony pewności siebie, ale jednocześnie obdarzony oryginalnym umysłem pozwalającym mu na dostrzeganie rzeczy, których inni nie zauważają. Ale prokurator Wilk sam nie pociągnąłby śledztwa, dlatego potrzebny był ktoś bardziej praktyczny, zdecydowany i energiczny, czyli komisarz Jacek Zakrzeński. Jednocześnie obie te postaci stanowią dla siebie tło pozwalające na podkreślenie ich specyficznych cech. Zresztą taki kontrast pomiędzy dwoma głównymi bohaterami to w kryminale nic nowego, wystarczy wspomnieć Sherlocka Holmesa i doktora Watsona.

symtuastic: Czy opisując któregoś z bohaterów inspirował się Pan osobami z otoczenia? A może utożsamia się Pan z którąś z postaci?

PM Nowak: Trochę się inspirowałem, ale szczegółów nie zdradzę. Nie ma postaci, z którą utożsamiałbym się w stu procentach, ale niektóre z postaci mają też pewne moje cechy. Można na przykład powiedzieć, że jest we mnie coś z Wilka i coś z Zakrzeńskiego...

symtuastic: Ani żadnej rzeczy... to Pana pierwsza książka. Czy będą kolejne? Jeśli tak, to czy znajdą one jakieś powiązanie z niedawno wydaną powieścią, a może wykreuje Pan coś zupełnie innego?

PM Nowak: Ani żadnej rzeczy... to w założeniu otwarcie serii poświęconej prokuratorowi Wilkowi i komisarzowi Zakrzeńskiemu. Tak więc bohaterowie następnej książki, która już powstaje, będą ci sami. I oczywiście będzie to także kryminał.

symtuastic: Dziękuję za wywiad!

poniedziałek, 30 lipca 2012

Angielski dla średnio zaawansowanych







Autor: Zuzanna Pytlińska i Katarzyna Zimnoch
Wydawnictwo: Edgard
Premiera: 2012
Liczba stron: 200 + płyta CD Audio
Ocena: 9/10








Angielski to język, którym możemy posługiwać się na całym świecie. Odkąd stał się międzynarodowym, większość populacji zaczęła jego naukę. Ludzie ciekawi byli, w jaki sposób mają przywitać się bądź kupić paczkę chusteczek będąc zagranicą. Dzieci i młodzież zaczęły być uczone tego języka w szkołach, aby w przyszłości móc się nim posługiwać na poziomie choć podstawowym. Natomiast ci, którzy naukę języka angielskiego opanowali w nieco większym stopniu, powinni sięgnąć po "Angielski dla średnio zaawansowanych".

Ćwiczenia podzielone są na piętnaście rozdziałów. Czternaście z nich dotyczy różnych sfer życiowych, takich jak rodzina, nauka, praca czy przyroda. Ostatni poświęcony jest sprawdzeniu się pod względem czytania i słuchania. Książka, którą swobodnie możemy nazwać kursem, zawiera masę zadań, które związane są z wcześniej przedstawioną czytanką. Pomiędzy ćwiczenia zostały wplecione regułki, a także zasady, które są ważnymi pomocnikami przy rozwiązywaniu zadań. Dotyczą one czasów, wyrażeń i zwrotów, które mamy wykorzystać uzupełniając tabelki czy zdania. Przy końcu każdego rozdziału kilka stron poświęcone jest samej gramatyce, wyjaśnieniu nowych słówek, które pojawiały się w poprzednich ćwiczeniach, a także testu orzekającego to, czy nauka przyniosła zamierzony skutek. Dochodząc do ostatniego - piętnastego rozdziału - widzimy, że poprzednie zostały streszczone do mini egzaminów, które pomogą uczniowi sprawdzić, ile zapamiętał z całej książki, która została również wzbogacona o klucz odpowiedzi do wszystkich zadań.

"Angielski dla zaawansowanych" to kurs dla osób uczących się obecnie najbardziej rozchwytywanego i znanego języka świata. Przed sięgnięciem po niego, kupujący powinien dobrze zastanowić się, czy jego dotychczasowa edukacja osiągnęła takie efekty, aby zacząć naukę na wyższym szczeblu. Osoby dotychczas nie znające podstawowych czasów w języku angielskim lub chociażby zwykłych zwrotów, mogą napotkać na trudności. Jednak ci, którzy potrafią przeprowadzić krótką rozmowę z obywatelem innego kraju, przy kontakcie z tą książką powtórzą to, czego nauczyli się wcześniej, a także poszerzą swą wiedzę do maksimum. Jakby tego było mało - w ekspresowym czasie!

Tę książkę dostałam od wydawnictwa Edgard, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

sobota, 28 lipca 2012

Pamiętniki Wampirów, Księga I (Przebudzenie, Walka, Szał)






Autor: Lisa Jane Smith
Oryginalny tytuł: The Awakening
Seria: Pamiętniki Wampirów [tom 1]
Wydawnictwo: Amber
Premiera:1991
Liczba stron: 216
Ocena: 2/10






Elena Gilbert - popularna, modnie ubrana, z grupką przyjaciół krążących wciąż wokół niej. Żądna przygód, biorąca udział w każdej akcji, nie kryjąca tego, co myśli. Jednak... wciąż brakuje jej czegoś, co uczyniłoby jej życie ważnym i znaczącym. Podejmując się wielu zadań, nie może odnaleźć tego, co sprawiłoby jej największą przyjemność. W liceum, do którego chodzi, nie ma jednego chłopaka, który nie chciałby z nią być. Lecz wszystko obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy Fell's Church odwiedza tajemnicza osoba. Jest nią Stefano Salvatore, który nawet nie spojrzy na powszechnie lubianą dziewczynę. Ta jednak wyznacza sobie cel, jakim jest zdobycie go i mimo wielokrotnego poniżania się - w końcu wchodzi w posiadanie tego, czego pragnęła, a jej życie zaczyna nabierać sensu.







 Autor: Lisa Jane Smith
Oryginalny tytuł: The Struggle
Seria: Pamiętniki Wampirów [tom 2]
Wydawnictwo: Amber
Premiera: 1991
Liczba stron: 200
Ocena: 6/10







Główna bohaterka zakochana po uszy w cudzoziemcu, zaczyna poświęcać mu każdą wolną chwilę. Na odstawkę idą przyjaciele, ciotka, która po wypadku rodziców stała się jej prawną opiekunką, a także młodsza siostra. Dziewczyna wkrótce odkrywa sekret, jaki dotąd ukrywał przed nią ukochany. Należy do świata nocy, gdzie nie ma żadnych zasad, a źródłem energii jest krew niewinnych stworzeń. Jak się okazuje - nie tkwi w tym sam. Wkrótce grupa znajomych, jaka dotąd otaczała Elenę poszerza się o jeszcze jednego młodzieńca, przedstawiającego się jako Damon Smith. Czarujący, z pozory miły, łudząco podobny do Stefano. Mężczyzna okazuje się jeszcze bardziej niebezpieczny, niż na to wygląda.







Autor: Lisa Jane Smith
Oryginalny tytuł: The Fury
Seria: Pamiętniki Wampirów [tom 3]
Wydawnictwo: Amber
Premiera: 1991
Liczba stron: 192
Ocena: 8/10







Stefano nakłoniony przez swą dziewczynę, kosztuje jej krwi. Manipulowana we śnie przez Damona, również daje mu przegryźć swoją szyję. Na skutek złej mocy, jaka zawładnęła miastem, Elena ginie w wypadku. Zepchnięta z mostu, topi się razem ze swym samochodem, jednak nie jest to koniec historii. Po przedśmiertnym kontakcie z wampirami, ożywa i sama staje się potworem. Nikt prócz przyjaciół nie podejrzewa, że jest nieumarłą, a po pogrzebie nawet nie próbuje pokazywać się domownikom. Dzięki parapsychicznym zdolnościom przyjaciółki, wraz z resztą pomocników wkrótce odkrywa, co za energia popchnęła ją do rzeki. A jest to coś, czego nikt się nie spodziewał...


Autor: Lisa Jane Smith
Oryginalny tytuł: The Vampire Diaries: The Awakening, The Struggle, The Fury
Seria: Pamiętniki Wampirów [księga 1]
Wydawnictwo: Amber
Premiera: 1991
Liczba stron: 512
Ocena: 7/10

Pamiętniki Wampirów to wielotomowa seria autorstwa Lisy Jane Smith opowiadająca o dwójce wampirów oraz dziewczynie, za którą byliby w stanie oddać życie... O ile sami by je mieli. Przystępując do lektury, często spotykają nas wątpliwości, a wręcz chęć do odstawienia jej na półkę. Księga pierwsza składa się z trzech części -  Przebudzenia, Walki i Szału, które stanowią wstęp do mrocznego świata, w jakim znaleźli się główni bohaterowie. Świata, w którym wampiryzm jest pojęciem nie do końca znanym, a już na pewno nie namacalnym. Nikt nie podejrzewa, że rzeczywiście istnieje coś takiego jak stworzenie wysysające krew, do czasu gdy w mieście dochodzi do licznych morderstw i uszczerbków na zdrowiu mieszkańców Fell's Church.
Autorka zwłaszcza w pierwszej części pisze językiem osoby młodej i niedojrzałej, co zmienia się w kolejnych częściach. W książkach występuje narracja trzecioosobowa, jednak między opisy i dialogi wplatane są fragmenty z pamiętnika głównej bohaterki, a także odczucia, jakie towarzyszą Stefano po oficjalnym powrocie do krainy żywych. Prócz dwóch głównych bohaterów, żadna postać nie jest przedstawiona czytelnikowi do zbyt dużej stopnia, co stanowi niewątpliwy minus tej serii. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że każdy, kto postanowił sięgnąć po Pamiętniki Wampirów, nie powinien się do nich zrażać po pierwszej części, która - nie ukrywam - potrafi znudzić.

piątek, 27 lipca 2012

Ani żadnej rzeczy...









Autor: PM Nowak
Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: 2012
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10








PM Nowak to z pewnością - na obecną chwilę - mało znana osoba. Podróżował, pracował w zawodzie tłumacza, jednak po latach tułaczego życia postanowił osiąść w stolicy Polski. Od tamtej pory najwięcej czasu poświęca na swoją niewątpliwie największą pasję, jaką jest pisanie. Ani żadnej rzeczy... jest debiutancką powieścią naszego rodaka, opowiadającą o śledztwie w sprawie tajemniczego morderstwa.

Powieść kryminalno-sensacyjna, z jaką mamy tutaj styczność, jest historią podzieloną na rozdziały odpowiadające każdemu dniu od czasu tragedii. Była nią śmierć trzydziestodziewięcioletniej Katarzyny Cebulskiej zamieszkałej w Warszawie, która zginęła na skutek strzału w głowę. Obwiązaną, martwą kobietę policja znajduje tuż po otrzymaniu zgłoszenia, które nadane zostało zaraz po usłyszeniu wystrzelenia. Sprawa ta zostaje przydzielona komisarzowi Zakrzeńskiemu oraz prokuratorowi Wilkowi, którzy - wcielając się w rolę detektywów - węszą przy każdym, kto miał jakikolwiek związek z ofiarą. Zarówno mąż zmarłej jak i przyjaciele - wszyscy zostają prześwietleni przedstawiając swoje alibi. Które z nich skłamało? Na kogo spadnie wina? Czy śledztwo potoczy się gładko, bez żadnych przeszkód?

Kryminał jest gatunkiem, z którym do tej pory nie miałam do czynienia. Morderstwa, zagadki i śledztwa zawsze przyciągały mnie do siebie, jednak nigdy w literaturze. Z pewnością spytalibyście - dlaczego? Sama nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Gatunek ten kojarzył mi się zwykle z czymś nudnym, jednak od teraz jestem przekonana, że moje przeczucia były nietrafne. Ani żadnej rzeczy... to lektura, która odmieniła moje zdanie na temat kryminałów, mogłabym powiedzieć, że nawet nieco zachęciła mnie do sięgania po nie. Pomimo braku wartkiej akcji, z jaką zwykle powinniśmy się spotkać w takich dziełach, powieść ciągle nas przywołuje. Barwne, ciekawe postacie zmuszają nas do czuwania nad każdym zdaniem wypowiadanym przez kolejnego przesłuchiwanego człowieka. Nie jest to powieść całkiem przewidywalna, lecz podczas czytania można mieć pewne podejrzenia dotyczące danych osób.

Główne postacie wyznaczone do zajęcia się śledztwem są skrajnymi przeciwieństwami. Zakrzeński - osoba doświadczona i wyważona, natomiast Wilk - człowiek z głową w chmurach, nie do końca wiedzący, dlaczego właściwie jest na stanowisku, na którym się znalazł. Od samego początku zastanawia nas, co skłoniło autora to stworzenia takich bohaterów. Zbliżając się do końca, możemy zauważyć, że stanowią dobrą drużynę, która rzeczywiście może rozwiązać zagadkę morderstwa pani Cebulskiej.

Ani żadnej rzeczy... nie jest arcydziełem, ale i nie jest przeciętną powieścią. Pomimo tego, że jest to debiut autora, książka ta jest naprawdę dobra. Nie mam porównania do innych z tego gatunku, jednak z czystym sercem mogę powiedzieć, że warto ją przeczytać. Nowak pisze prostym, zrozumiałym językiem. Czytając pisane przez niego słowa, ciągle przewracamy kartki pragnąc więcej. Zdarzają się zarówno mniej porywające momenty, a także te, które wciągają nas tak bardzo, że najchętniej spojrzelibyśmy na koniec książki, aby mieć świadomość tego, kto jest winowajcą. Z pewnością książka spodoba się tym, którzy podobnie do mnie nie mają doświadczenia w tej tematyce, jak i tym, którzy kochają się w zagadkowych, nierozwiązanych sprawach.

Tę książkę w postaci ebooka dostałam od wydawnictwa Czarna Owca, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Czakry dla początkujących






Autor: David Pond
Tytuł: Czakry dla początkujących
Oryginalny tytuł: Chakras for Beginners
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Premiera: 1999
Liczba stron: 185
Ocena: 10/10






David Pond, autor powyższej pozycji, to profesjonalny astrolog i metafizyk zajmujący się rozwojem duchowym. W swoim życiu od początku był osobą lubianą i szanowaną, jednak zawsze wiedział, że czegoś mu brakuje. Pomimo bycia pozornie szczęśliwym, wciąż szukał tego, co da mu radość wewnętrzną i spełnienie. Gdy siostra pierwszy raz postawiła mu horoskop, wtedy poczuł, że to jest to! To była jedna z tych rzeczy, którymi chciałby się zająć. Wtedy to przeprowadził się, porzucił poprzedni zawód i zaczął studiować tajniki astrologii. Z biegiem czasu stawał się coraz lepszy, spróbował swoich sił w pisarstwie i dzięki temu możemy zapoznać się z podręcznikiem o czakramach.

"Czakry dla początkujących" to jedna z pozycji występujących w serii opublikowanej przez wydawnictwo Studio Astropsychologii. Jest poradnikiem stanowiącym ogromny zbiór wiedzy dotyczącej czakr, czyli  kanałów, przez które przepływa energia wszechświata. Każdy z nas posiada siedem głównych czakr. Są one umiejscowione od podstawy kości ogonowej, aż do czubka głowy. Na dobrze dopracowanej okładce możemy zobaczyć dokładnie, w którym miejscu znajduje się każda z nich. Ich kolory przypominają tęczę - pierwsza czakra, nazywana Czakrą Korzenia, ma kolor czerwony, natomiast ostatnia - Czakra Korony - fioletowy.

Czakramy są symbolem tego, jacy jesteśmy, na jakim stopniu rozwoju się znajdujemy i do czego mamy predyspozycje. Każda z nich odpowiada za daną sferę życia, począwszy od instynktu przetrwania związanego z Czakrą Podstawy, poprzez ufność i przepełnienie miłością charakteryzujące Czakrę Serca, aż do poddania się duchowości, którą otrzymujemy prosto z kosmicznej, czystej energii, będącej charakterystyczną dla Czakry Korony. Pole energetyczne otaczające każdy żywy organizm, zawierające informacje o nim oraz o energiach na niego wpływających, nazywamy aurą. Jej kolor związany jest z wnętrzem człowieka oraz z możliwościami, jakie posiada i kreowany jest na podstawie rozwoju czakr.

W tej niemal dwustu stronicowej książce możemy znaleźć odzwierciedlenie części siebie w każdej z czakr, ćwiczenia na ich odblokowanie i oczyszczenie, a także sposoby na medytację oraz przepiękny mit, stanowiący początki ludzkości, w którym się zakochałam. Każdy kolejny termin znajduje swoje znaczenie w kolejnym zdaniu, wszystko na bieżąco wyjaśniane jest czytelnikowi. W tej pozycji nie występuje nic takiego jak wielostronicowy wstęp, który tak nuży, że odechciewa się zajrzenia w kolejny rozdział. Jako osoba interesująca się czakrami i mająca styczność z innymi pozycjami dotyczącymi energii, mogę śmiało powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek o tej tematyce, jaką miałam przyjemność przeczytać. Polecę ją zarówno początkującym, do których w zamierzeniu była skierowana, ale także i tym bardziej zaawansowanym.

Tę książkę dostałam od wydawnictwa Studio Astropsychologii, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.
 

środa, 18 lipca 2012

Jasnowidzenie w interpretacji kart Tarota







Autor: Piotr Gońciarz
Tytuł: Jasnowidzenie w interpretacji kart Tarota
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Liczba stron: 115
Premiera: 2011
Ocena: 9/10






Autor podręcznika tworzącego obszerne vademecum na temat umiejętności jasnowidzenia, która - jak się możemy dowiedzieć - jest niesamowicie przydatna (albo i obowiązkowa) przy interpretacji kart Tarota, to Piotr Gońciarz. Jest to parapsycholog zajmujący się głównie intuicją i szóstym zmysłem, rozwojem duchowym, pomaga przy pomocy kart Tarota. W swojej książce przybliża nam to, czym są tytułowe karty oraz jak powinniśmy się nimi zajmować.

Jasnowidzenie to dar bądź umiejętność, którą możemy po prostu mieć lub dostać przy wykonywaniu odpowiednich ćwiczeń. Z intuicją spotykamy się na każdym kroku. Często może nam się wydawać, że w zapytaniu o coś możemy spodziewać się takiej, a nie innej odpowiedzi. Takie przeczucia są szczególnie pomocne przy interpretacji rozkładów Tarota, które możemy wykonywać zarówno dla siebie jak i dla innych osób - tzw. klientów. Jeżeli nie jesteś początkujący w karcianym temacie i chciałbyś poznać zasady udzielania pomocy, doradzania innym ludziom lub chciałbyś zapoznać się z ćwiczeniami, jakie możesz wykonać aby podrasować swoje umiejętności - powinieneś zapoznać się z tą pozycją.

Wielu z nas ma sceptyczne podejście do energii, która rzekomo nas otacza, wyśmiewa tych, którzy zawzięcie myślą o tym, że dana planeta z pewnością ma znaczenie przy opisywaniu siebie - i słusznie! Albowiem nie mają racji zarówno ci, którzy nie mogą się przekonać do niczego, co związane z ezoteryką, jak i ci, którzy uczepiają się horoskopu i podporządkowują mu życie. Aby wykonać krok wprzód i pożegnać się z dotychczas dosadnie wyznaczonymi ścieżkami, powinniśmy choć troszkę wychylić się i otworzyć na nowe, ciekawe rzeczy, których objaśnienie możemy znaleźć nawet w internecie.

Tarot to talia kart, dzięki której możemy odczytać czyjąś osobowość bądź zmierzyć się z nadchodzącymi problemami, a czasem nawet - wcześniej uprzedzeni - zapobiec ich przyjściu. Książka "Jasnowidzenie w interpretacji kart Tarota" zawiera w sobie opis każdej karty, jej znaczenie w towarzystwie pozytywnych i negatywnych kart, słowa-klucze niezbędne przy trafnej interpretacji, a także wygląd danej karty z talii Roberta Lichodziejewskiego (która w mojej opinii jest naprawdę niezwykła i sama chciałabym ją mieć). Z początku wydawało mi się, że jako iż jestem osobą zaczynającą swoją przygodę z tego typu rzeczami, to ta książka będzie dla mnie zbyt... zaawansowana. Jednak już po kilkunastu stronach przekonałam się, że to nieprawda.

Autor pisze prostym, dość zrozumiałym językiem. Już na wstępie zaznacza, że odrzucił skomplikowane terminy, które mogą być niezrozumiałe dla wielu początkujących i zastąpił je innymi słowami. Jednak jeśli czytelnik miałby ochotę zapoznać się z tymi bardziej zaawansowanymi, to może je znaleźć wraz z wyjaśnieniem w słowniczku na końcu książki. Polecę tę pozycję przede wszystkim tym, którzy są zainteresowani tematem Tarota oraz wróżenia na podstawie kart, jednak uważam, że jest to również dobry wstęp w krainę duchowego rozwoju dla tych, którzy do tej pory nie mieli styczności z takimi tematami.

Tę książkę dostałam od wydawnictwa Studio Astropsychologii, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

niedziela, 15 lipca 2012

Portret Doriana Graya






Autor: Oscar Wilde
Oryginalny tytuł: The Picture of Dorian Gray
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 304
Premiera: 1890
Ocena: 5/10







Tytułowy bohater to młodzieniec o niesamowitej urodzie. Dzięki zniewalającemu wyglądowi przyciąga wzrok rzeszy ludzi, a w miejscu, w którym zamieszkuje aż roi się od osób, które byłyby w stanie oddać wszystko, aby móc stać się takimi jak on. Gdy otrzymuje spory majątek, sam musi wejść w strefę ludzi z wyższych sfer. Na jednym z przyjęć, na które zaczął chadzać, spotyka malarza zafascynowanego jego urodą, który wręcz prosi, aby ten dał mu się namalować. Młody mężczyzna bez większych oporów pozuje do portretu, a gdy Bazyli postanawia pokazać swe dzieło modelowi, zachwycony własnym urokiem Dorian wypowiada życzenie - mógłby zaprzedać własną duszę w zamian za wieczną młodość. Uważaj o co prosisz, bo może się to spełnić...

Bogacz zauważa, że wraz z biegiem czasu obraz zaczyna ulegać zmianie. Nieskazitelna twarz przestaje wyglądać już tak dobrze jak przed laty. Jednak zmiany nie zachodzą jedynie na zewnątrz, ale i wewnątrz Graya. Jego osobowość ulega zatraceniu, w końcu sam odkrywa jak bardzo zmienił się od czasu namalowania portretu. Zaczyna wykazywać mordercze skłonności, jest obojętny na ludzkie uczucia, obce jest mu okazywanie jakichkolwiek emocji. Kochał i nienawidził, uwielbiał i odrzucał. To wszystko kumulowało się, aż w końcu czas przyszedł na tragiczne zdarzenia. Jakie? Tego musicie dowiedzieć się sami!

"Lord Paradoks" w jednej ze swych pierwszych powieści opowiedział historię o każdym z nas. W nieco ponad trzystu stronach zawarł morał, który dla znacznej większości czytelników ukazuje się chwilę po przeczytaniu tej książki. Z dobrym rezultatem udało mu się uzmysłowić czytającemu, że zło czyha na nas z każdej strony, w naszym życiu aż roi się od pokus, którym nie powinniśmy się opierać oraz - co najważniejsze - nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Nie wszystko złoto, co się świeci. Pozornie szczęśliwy człowiek z wieloma zerami na końcu stanu konta bankowego może nigdy nie osiągnąć prawdziwego szczęścia, jeśli nie otworzy się na inne doznania. Pielęgnując jedno, powinniśmy również dbać o drugie, bo nic nie trwa wiecznie - uroda przeminie, jednak rozum nie wyparuje.

Przestarzałe słownictwo może sprawiać wiele kłopotów przy czytaniu tej książki. Określenia obcojęzyczne - mimo że w większości wyjaśnione - również nie są zbyt dobrym umilaczem lektury. Historia z pozoru intrygująca, początkowo i końcowo zaskakująca, nie jest całkowicie porywająca. Wiele razy wręcz nudzi. "Portret Doriana Graya" to zbiór mądrych sentencji, które często pobudzają do intensywniejszego myślenia. Przeczytałam tę książkę zachęcona wysokimi ocenami czytelników. Tytuł ten pojawiał się dość często na portalach literackich, więc uznałam, że jest to pozycja obowiązkowa. Jednak... nie jest.

W stosunkach z człowiekiem los nigdy nie zamyka swych rachunków.

czwartek, 12 lipca 2012

Kodeks bracholi






Autor: Barney Stinson, Matt Kuhn
Oryginalny tytuł: The Bro Code
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 196
Premiera: 2008
Ocena: 8/10






Przez wiele lat, z pokolenia na pokolenie zasady bracholi zostawały przekazywane w tajemny sposób tak, aby większość populacji nie wiedziała o ich istnieniu. Dzięki wieloletniemu zbieraniu informacji dotyczących rzeczy, jakimi kieruje się każdy mężczyzna chcący zachować takt i klasę przy rozmowie z innymi przedstawicielami swojego gatunku, każdy z nas może zapoznać się z "Kodeksem bracholi".

W zamierzeniu twórców książka ta miała być dodatkiem do serialu, gdyż jednym z jej autorów jest Barney Stinson - serialowy casanova, który nie powstrzyma się przed niczym, aby zdobyć kobietę, która na daną chwilę wyda mu się interesująca. Książka złożona z artykułów tworzących zasady zostania i bycia dobrym bracholem jest świetnym poradnikiem również dla osób, które do tej pory nie miały styczności z serialem "Jak poznałem waszą matkę" (ang. How I Met Your Mother), a chętnie zabrałyby się do lektury czegoś, co wywołałoby u nich uśmiech na twarzy. Twarda, stylizowana na skóropodobną, "poobdzierana" oprawa przykuwa wzrok i nie pozwala przejść obok tej pozycji obojętnie, a tuż po otwarciu nie sposób jest się od niej oderwać.

W tej nie liczącej nawet dwustu stron książce znajdziemy aż 150 zasad, które wyznaczają to, na co musi zgodzić się mężczyzna (lub kobieta!) zostający bracholem, np. "Brachol nigdy nie zostawi swojego brachola wystawionego". Oprócz - jak to sam nieskazitelny i najlepszy brachol w historii powiedział - standardowego kodeksu postępowania, możemy doszukać się tutaj rad na temat wykonywania czynności charakterystycznych dla bracholi, takich jak uścisk, składanie przysięgi skrzydłowego czy przewodnik po tatuażach: jaki możesz sobie zrobić i co będzie on oznaczał. Ale to nadal nie wszystko! Każdy czytelnik znajdzie tutaj kilka tabel bądź informacji do wycięcia i schowania w portfelu w razie przypadków awaryjnych (chcesz się wymigać z randki - odnieś się do Prawa Cytryny i podaj swej partnerce karteczkę z wytłumaczeniem swojej decyzji!). Typowy "forever alone" nie zostanie tym razem sam - aby nigdy nie był wystawiony, może wyciąć "pionę kodekso-bracholską" i nosić ją zawsze przy sobie!

Mimo że pozycja, jaką jest ten poradnik może wydawać się przeznaczona jedynie dla płci męskiej, to i kobiety znajdą tu coś dla siebie. Cechy charakteru, zwyczaje, których czasem same nawet nie dostrzegamy czy choćby tak błaha rzecz jak ubiór mogą zadecydować o rozpoczęciu manipulacji, której zostajemy ofiarami. Dlatego jeśli nadal bijesz się z myślami, czy ta książka jest dla Ciebie, to nie wiem nad czym jeszcze się zastanawiasz!

Tę książkę dostałam od wydawnictwa Sine Qua Non, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

środa, 11 lipca 2012

TAG "TO lubię"

ZASADY
1. Bannerem - jest owo zdjęcie, które pojawia się u mnie - i u każdej otagowanej dziewczyny/chłopaka.
2. Napisz kto Cię oTAGował.
3. Wypisz wszystkie drobne rzeczy, które przychodzą Ci do głowy, które lubisz, które czynią Cię szczęśliwą, te wszystkie drobnostki, dla których warto żyć. Szczególnie te najdrobniejsze i te, które wydają się zbyt banalne, by je wymienić, a które poprawiają Ci humor.
4. Otaguj kilka osób.

  1. Epoka wiktoriańska - pasjonuje mnie wszystko, co związane z Wielką Brytanią w XVIII i XIX wieku. Rozmaite, niewinne, choć nadal kuszące stroje oraz dodatki świetnie reprezentowały ten okres. Jednak nie tylko materiały, ale i literatura była w tym czasie doskonała. Swój rozkwit miała wtedy twórczość sióstr Brontë.
  2. Romantyzm zagranicą - pomimo tego, że zwykle jestem tą rozważną, to zdarza mi się być i romantyczką. Jeśli chodzi o Polskę, to ta epoka nie zdobywa u mnie już takiego uznania jak w przypadku krajów znajdujących się za jej granicą. Poddanie się emocjom i uczuciom artyści przelewali na swoje dzieła - począwszy od malowideł aż do wierszy.
  3. Młoda Polska - okres w dziejach naszej ojczyzny, kiedy to rodacy zbuntowali i do swoich łask wrócił romantyzm. Poruszane zostały tematy rozpaczy i śmierci, ludzie pragnęli nirwany, a podczas rozmów zaczęto odbiegać od zwykłych tematów i mówiono także o rzeczach fantastycznych.
  4. Fantastyka - polubię wszystko, co choć w niewielkim stopniu jest związane z rzeczami stworzonymi jedynie przez wyobraźnię.
  5. Poezja - mimo że zwykle czytam prozę, to i dla poezji zawsze znajdę chwilę. I kocham się w twórczości Poświatowskiej!
  6. Sentencje - nie potrafię wyobrazić sobie dnia bez chociaż jednego nowo usłyszanego cytatu, fragmentu z książki bądź piosenki, nie zanotować go. To już chyba uzależnienie :3
  7. Muzyka - to magia większa od wszystkiego, co my tu robimy! Lubię mocne brzmienie tak samo jak i urocze ballady, których też zdarza mi się słuchać. Zdarzają mi się takie dni, gdy nie mogę się przekonać od wyjścia spod pościeli, odłączenia słuchawek i rozpoczęcia dnia w cichym świecie...
  8. Maski - chciałabym mieć wszystkie! Nie kolekcjonuję, jednak od razu uśmiecham się, gdy gdzieś widzę je lub osoby noszące maski. Marzy mi się bal, na który poszłabym w ogromnej sukni i masce zbliżonej do oczu.
  9. Seriale - tak, jestem od nich uzależniona. Oglądam ich kilkanaście, kilka z nich są ekranizacjami książek, ale nawet mnie to nie boli!
  10. Ian Somerhalder - nie wiem nawet jak bardzo ośmieszające to będzie, ale TAK, potrafię wzdychać do niego cały dzień :3
  11. Listy - lubię je dostawać i wysyłać. Maile nigdy nie zastąpią otwierania zaklejonej koperty i dotknięcia pisma nadawcy.
  12. Podróże - nigdy nie byłam tam, gdzie zawsze marzyłam, aby pojechać, jednak wciąż mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zwiedzić Anglię bądź Francję, zamieszkać w Szwecji... Strasznie rajcuje mnie zwiedzanie i poznawanie innych, nieznanych mi dotąd tradycji.
  13. Język angielski - zdecydowanie mój ulubiony język obcy, czasem nawet łapię się na myśleniu lub pisaniu po angielsku. Mam na tym punkcie hopla :P
Zostałam oTAGowana przez Abigail, a sama do zabawy zapraszam wszystkich, którzy jeszcze nie zostali zaproszeni. Nie mogę się połapać już w tym kto i w co się bawi, ciągle jest coś nowego i masowo pojawia się wszędzie :P

niedziela, 8 lipca 2012

Kosogłos








Autor: Suzanne Collins
Oryginalny tytuł: Mockingjay
Seria: Igrzyska śmierci [tom 3]
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 371
Premiera: 2010
Ocena: 7/10








Dziewczyna, która igrała z ogniem, wznieca pożar, czyli Głodowych Igrzysk ciąg dalszy.

Po Dwunastym Dystrykcie nie pozostało niemal nic. Teren, na którym przez setki lat swój dom zbudowało wiele rodzin, został zniszczony. "Ostatni" dystrykt nie istnieje. Wkrótce poszkodowani mieszkańcy zostają przetransportowani do podziemi w Trzynastce. Łącznie ze zwycięzcami igrzysk, wszyscy trafiają do szpitala umiejscowionego głęboko pod ziemią. Wszyscy prócz Peety, którego nie udało się wyciągnąć z areny i trafił w ręce samego prezydenta, który nie opierał się, aby robić z nim co tylko mu się spodoba. Po wielu torturach chłopak stracił samego siebie i przestał stawać murem za dziewczyną, której niegdyś rzucił chleb.

Dni pełne samotności i smutku Katniss wypełnia chodzeniem na polowania ze swym starym przyjacielem – Gale’em. Pomimo miejscowych utrat kontroli i zbaczania ze ścieżek, które sami sobie wyznaczyli, potrafią obcować ze sobą jak bratnie dusze, lecz nie kochankowie. Myśl o tym, że w końcu nadejdzie dzień, w którym będzie musiała wybrać spomiędzy dwóch najważniejszych w jej życiu mężczyzn, zostaje spychana na drugi tor. Kotna nie potrafi pogodzić się z tym, że musiałaby żyć z jednym kosztem relacji z drugim, jednak jak wszystkim wiadomo – na swój dziwny sposób kocha ich obu.

Po wielu tygodniach pobytu w Trzynastym Dystrykcie dziewczyna zgadza się na bycie Kosogłosem - twarzą reprezentującą miliony buntowników rozrzuconych po całym kraju. Jednak przy podejmowaniu tej decyzji stawia kilka warunków, które muszą zostać spełnione, jeżeli rzeczywiście ma zostać ich przywódcą. Wśród nich znajduje się uratowanie i oczyszczenie z zarzutów reszty osób, które w jakiś sposób okazały się dla niej ważne. Chodzi między innymi o Peetę oraz dziewczynę imieniem Annie, za którą tak tęsknił Finnick. Poza tym pragnie ochronić rodzinę, a także... osobiście zabić prezydenta Snowa.

Katniss jako przywódca rebeliantów sprawuje się znakomicie. Pomimo problemów ze spontanicznością przed kamerami, obywatele Panem nie tracą nadziei na odniesienie sukcesu podczas wojny z rządem i najpotężniejszym miejscem w całym kraju - Kapitolem. Propagity, które zostają nagrywane z udziałem Kosogłosa oraz Finnicka osiągają zamierzony cel. Dzięki Beetee'emu zostają transmitowane na ekranach wszystkich dystryktów, łącznie z potęgą narodu, co ostatecznie doprowadza do zdobycia przewagi nad wrogiem i zapoczątkowania buntu w Drugim Dystrykcie.

Ludu Panem, walczymy śmiało i nasycimy głód sprawiedliwości!

Ostatni tom "Igrzysk Śmierci" z całą pewnością przepełniony jest większą dawką dramatyzmu niż poprzednie tomy. Staje się powieścią wojenną, w której nie brak krwawych momentów. Wielu bohaterów spotyka się ze śmiercią, co wywołuje przykre uczucia zarówno u innych postaci, jak i u czytelnika. Nie raz w czasie akcji wręcz zapiera dech w piersiach. Słowa, jakie Katniss odśpiewuje podczas nagrywania są świetnym umilaczem lektury, choć nie przeczę, że wiele z nich nawołuje do refleksji. Pomimo zakończenia wojny i przygód z Głodowymi Igrzyskami, część tę uważam za najgorszą z całej trylogii. Jako zapoznanie się z rozstrzygnięciem historii - polecam.

Więc kiedy szepcze:
- Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?
Odpowiadam:
- Prawda.

czwartek, 5 lipca 2012

W pierścieniu ognia








Autor: Suzanne Collins
Oryginalny tytuł: Cathing Fire
Seria: Igrzyska śmierci [tom 2]
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 359
Premiera: 2009
Ocena: 9/10






"W pierścieniu ognia" to drugi tom bestsellerowej trylogii autorstwa Suzanne Collins, która zdobyła miliony fanów na całym świecie. Rozpoczynając lekturę, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Oczekiwałam poszerzonego wątku Katniss i Peety, ale nie wiedziałam, co właściwie może wystąpić w tej powieści. Zaskoczeniem było dla mnie to, o czym się dowiedziałam.

Zaczynając przygodę w Panem napotykamy na nacisk ze strony władzy i liczne ograniczenia, z jakimi borykają się obywatele państwa. Głodowe Igrzyska to jedna z najsmutniejszych, ale i najbardziej wyczekiwanych corocznych imprez - o ile tak to można nazwać. Jednak okazuje się, że pomimo zwycięstwa nieszczęśliwych kochanków z Dwunastego Dystryktu, zła passa się nie kończy. Wkrótce ma rozpocząć się Ćwierćwiecze Poskromienia - uroczystość związana z 75. Głodowymi Igrzyskami, której zasady za każdym razem są inne, ustalone przed laty. W przededniu ćwierćwiecza każdy mieszkaniec Panem ma obowiązek obejrzenia specjalnego komunikatu, w którym prezydent Snow uroczyście odczytuje list zawierający zasady dotyczące zbliżającego się dnia.

Od zakończenia igrzysk Katniss i Peeta nie są ze sobą już tak blisko. Przed kamerami zachowują pozory, lecz w głębi serca oboje mają świadomość tego, że oddalają się od siebie. Gdyby tego było mało, Gale staje im na drodze wyznając miłość dziewczynie, która igra z ogniem, a w niedługim odstępie czasu zostaje złapany przez nowo nadesłanych Strażników Pokoju. Porozbijany i wyczerpany ląduje u matki Kotny, która jest w stanie uleczyć chorego dzięki lekarstwu, jakie dostarczyła córka burmistrza. Jednak to nie jedyna sytuacja, w której jedną z głównych ról dostają mężczyźni pilnujący miasta. Z dnia na dzień ginie coraz więcej ludzi nie tylko z powodu kar, jakie zostają im wyrządzane, ale także przez wygłodzenie. Wkrótce okazuje się, że dystrykty mające za zadanie dostarczać daną żywność ogarnięte są rebelią i w wielu z nich wybuchły powstania, które zapoczątkowała... Katniss Everdeen.

Symbol kosogłosa charakterystycznego dla zwyciężczyni ostatnich Głodowych Igrzysk zaczyna występować wszędzie - na różnego rodzaju biżuterii, pieczywie oraz środkach codziennego użytku, jednak informacje z nim związane są tajne i niewiele osób wie, co się właściwie dzieje. Z czasem zaczynają docierać informacje o tym, że być może Trzynasty Dystrykt, który od lat uważany był za zniszczony, ocalał. Ludzie zaczynają szukać nadziei oraz czegoś, w co mogliby uwierzyć w tak ciężkich czasach. Jednak są to tylko niepotwierdzone plotki, których słuszność zostanie oceniona już niedługo.

Prezydent Snow ogłasza, że para zwycięzców z każdego dystryktu będzie musiała ponownie przybyć na arenę i stanąć do walki. Ta wiadomość odbija się echem od ścian domów pary nieszczęśliwych kochanków, którzy wrócili do Wioski Zwycięzców zaledwie pół roku temu, a teraz znowu zobowiązani będą do powtórzenia jeszcze tak świeżej historii. Przybywając do już znajomego im ośrodka, spotykają swoich stylistów oraz rudowłosą awoksę, która przy ostatniej wizycie również im usługiwała. W dniu treningów spotykają swoich sprzymierzeńców, którzy w większości są znacznie starsi od nich, jednak ich mentor zaleca sojusze z wyznaczonymi osobami, dlatego posłusznie starają się bratać ze zwycięzcami z innych dystryktów. I niech los im sprzyja! Także tym razem...

Nie zrażajcie się nieco nudną pierwszą częścią tego tomu! Zaraz po niej zaczyna się robić naprawdę ciekawie, a końca przygód nie widać. W porównaniu do zabójstw z pierwszego tomu, w tym widać wyraźną zmianę. Zawodnicy starannie szykują sieci i pułapki na swoich przeciwników, które wykorzystują z powodzeniem. Występuje tu również wymyślne zegarowe rozplanowanie katastrof, jakie przyszykowali dla nich organizatorzy. Książka pełna jest nienawiści i chęci do udowodnienia tego, co powinno było zostać wykrzyczane setki lat temu. Z chęcią sięgnę po ostatni, końcowy tom "Igrzysk Śmierci".

Nie zrobią mi krzywdy, bo nie grozi mi to, co wam. Nie został już nikt, kogo bym kochała.

wtorek, 3 lipca 2012

TAG 11-stki + chwalę się!

Avenix i Abigail zaprosili mnie do zabawy, więc dlaczego nie? ;) Jest to tag, który nazwałam jedenastkowym, bo w zasadzie na tej liczbie bazuje większość zasad.


1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich “Tagger” i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybiera 11 nowych osób do tagu i podaje je w swoim poście.3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w tagu i napisz je w tagowym poście.4. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałaś.5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są oznakowane.


1. Basen czy morze? Basen.
2. Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone? Wielka Brytania.
3. Muzyka klasyczna czy popularna? Muzyka klasyczna.
4. Wakacje na księżycu czy Marsie? Wakacje na Księżycu.
5. Okulary przeciwsłoneczne czy czapka z daszkiem? Okulary przeciwsłoneczne.
6. Woda gazowana czy niegazowana? Woda niegazowana.
7. Fantastyka czy obyczajowe? Fantastyka.
8. Książki, których akcja dzieje się w przyszłości czy przeszłości? W przeszłości.
9. Dom czy blok? Dom.
10. Blogspot czy blog.onet? Blogspot.
11. Szczęście czy pieniądze? Pieniądze dają mi szczęście, ale jednak postawię na to pierwsze.



1. Loki czy proste włosy? Proste, ewentualnie lekko, naturalnie skręcone.
2. Film czy książka? Książka.
3. Zachód czy wschód słońca? Wschód słońca :3
4. Język hiszpański czy angielski? Oba języki od zawsze mnie fascynują, jednak tylko angielski znam na poziomie zaawansowanym, o nauce hiszpańskiego marzyłam i marzę do tej pory.
5. Okulary czy soczewki? Nigdy nie nosiłam ani tego, ani tego, jednak gdybym miała wybierać, to wybrałabym okulary z oryginalnymi oprawkami.
6. Słodkie kłamstwo czy gorzka prawda? Gorzka prawda.
7. Samotna noc w muzeum czy bibliotece? Noc w bibliotece, tam przynajmniej nie byłoby żadnej rzeźby, która chętnie by ożyła, aby mnie zaatakować :3
8. Pająk na ścianie czy buka za oknem? Nigdy nie bałam się Buki, więc nie wiem do końca jak to jest... Dlatego wybieram ją.
9. Hiszpan czy Włoch? Hiszpan, nienawidzę Włochów!
10. Kucyk czy warkocz? Warkocz pod każdą postacią, kocham tę fryzurę!
11. Włosy rude czy blond? Fanka blondu, yeah, over here :3



Moje pytania:
1. Rolki czy rower?
2. Poezja czy proza?
3. Fast food czy kuchnia polska?
4. Mozart czy Bach?
5. Romans czy horror?
6. Wampir czy wilkołak?
7. Ignorancja czy wrażliwość?
8. Patriotyzm czy emigracja?
9. Tolerancja czy nietolerancja?
10. Pędzel czy ołówek?
11. Węch czy słuch?


Zapraszam do zabawy:
1. Tristezza
2. Tala
3. kocica_535
4. Liv
5. Carrie
6. Bezimienna
7. sylwia_85
8. Sheti
9. Ruda
10. Natalia.
11. Susi
Oraz każdego, kto jeszcze nie został oTAGowany, a chciałby wziąć udział w zabawie :)

CHWALĘ SIĘ! Wczoraj wieczorem zobaczyłam, że wygrałam w losowaniu u Maryszy notatnik, który sama mogę wybrać! Cieszę się, chwalę się i tak na zmianę :}

Igrzyska Śmierci






Autor: Suzanne Collins
Oryginalny tytuł: The Hunger Games
Seria: Igrzyska śmierci [tom 1]
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 351
Premiera: 2008
Ocena: 10/10







TO NIE JEST ZWYCZAJNA POWIEŚĆ

Wyobraźcie sobie oglądanie na wielkich ekranach cierpień ludzi, których dobrze znacie, a także tych, z którymi nie mieliście żadnego do czynienia. Transmisję na żywo, obserwowanie głodowania, polowania, poszukiwania wody i ścieżek, które doprowadzą do końca wszelkich bóli i nieprzyjemności. Końca okropnych rzeczy, których nigdy nie życzyłoby się największemu wrogowi, a co dopiero sobie. Jednak mieszkańcy Panem nie mają prawa decydować o swoim losie. Jest to kraj zbudowany na terenie Ameryki, w którym najważniejszym, liczącym się miastem, które posiadło władzę nad każdym obywatelem, jest Kapitol. Znaczną większość decyzji podejmują za nich wyższe organy władzy i to one wyznaczają warunki życia.

W Panem obowiązuje podział na dystrykty. Są one oznaczone numerami, a im liczba jest większa, tym ludzie zamieszkujący daną dzielnicę są biedniejsi. Obecnie znajduje się tam dwanaście dystryktów, jednak nie od zawsze tak było. Wiele lat temu było ich trzynaście, lecz w końcu doszło do buntu obywateli, którzy tam koczowali, a jak można się domyślić, władzy się to nie spodobało. Bunt wywołany przez trzynasty dystrykt nie pozostał bez odzewu, miejsce to zostało zniszczone, a w ramach regularnego przypomnienia osobom z pozostałych powierzchni kontynentu, ustanowione zostały Głodowe Igrzyska. Od tamtej pory każdy dystrykt co roku musi oddać jedną dziewczynę i chłopca w wieku od dwunastu do osiemnastu lat w ramach ofiary oraz oznaki szacunku dla władzy. Spośród dwudziestu czterech trybutów, bo tak nazywana jest młodzież, która zostaje wylosowana do starcia, wygrać może tylko jeden. Pozostali muszą zostać zabici przez siebie nawzajem. Podczas tegorocznych dożynek dwunasty dystrykt typuje Katniss i Peetę do walki na życie i śmierć.

Katniss Everdeen to wcale nie łagodna, ale drapieżna i zdecydowana dziewczyna, która od dziecka uczona była posługiwania się łukiem, w wyniku czego nie ma sobie równych podczas polowań na dziką zwierzynę. Nie obce jej jest również ukrywanie się bądź chwytanie ofiary w sieć lub pułapkę. Dziewczyna rozwinęła te umiejętności do granic możliwości po tragicznej śmierci ojca, gdy to została głową rodziny składającej się z matki i młodszej siostry imieniem Prim, którą kochała ponad wszystko na świecie.

Peeta (któremu zaprzedałam swoje serce), to skromny syn piekarza, który niegdyś kochał matkę Katniss. Chłopiec jak sam wspomina w dalszej części powieści zakochał się w drugiej trybutce wiele lat temu i do tej pory jest wierny temu uczuciu podobnie jak jego ojciec przed laty. Kochany, z poczuciem humoru, wręcz idealny, a z biegiem czytania staje się jeszcze przyjemniejszy. Nie sposób nie polubić kogoś takiego!

Igrzyska trwają, a wraz z nimi chłód i głód, który nieustannie doskwiera zawodnikom, jednak czy ktoś mówi, że zamierza się poddać? Ależ skąd! Pani Collins stworzyła same silne postacie, co wcale nie jest przytłaczające. Powieść czyta się niewyobrażalnie szybko i aż korci, aby zobaczyć jak się skończy, chociaż niektóre wątki były nieco przewidywalne. Występuje narracja pierwszoosobowa, bohaterką opowiadającą jest Katniss i to z jej punktu widzenia możemy oglądać ludzi i rzeczy, na jakie napotyka. Opisując poszczególne sytuacje, znajdujemy się w czasie teraźniejszym, a między jednym a drugim rozdziałem dzielą nas jedynie minuty, a nie dni czy lata. Główna postać nie boi się wyrażać własnego zdania, nie hamuje się przed niczym i jest w stanie walczyć do samego końca. Pomimo braku umiejętności wypowiadania się składnie, jej myśli są przejrzyście i dokładnie uporządkowane, a powieść czyta się z przyjemnością.

Z niebywałą chęcią sięgnę po kolejne tomy "Igrzysk Śmierci". Okazały się być pozytywnym zaskoczeniem. Od przeczytania "Harrego Pottera" żadna książka nie wciągnęła mnie tak, jak ta. Żadna książka nie spowodowała takiego wahania nastrojów i rozmyślania, stresowania się, zachodzenia się od śmiechu i płaczu na przemian. Żadna książka po skończeniu czytania nie wołała tak donośnie o szybkie wzięcie do rąk kolejnego tomu. Absolutnie nie jest to fantastyka, jednak pomimo tego, "Igrzyska Śmierci" zauroczyły mnie jak nic innego. Od samego początku czułam przywiązanie do pewnych bohaterów. Jednym współczułam, za drugimi płakałam, z trzecimi nie chciałam mieć do czynienia. Nie zmienia to jednak faktu, że podobały mi się te mieszane uczucia i polecę tę powieść dosłownie każdemu, niezależnie od upodobań.

- Tamtego dnia nauczycielka spytała na muzyce, kto zna pieśń o dolinie. Twoja ręka wystrzeliła w górę. Nauczycielka postawiła cię na stołku i kazała śpiewać przed wszystkimi. Mogę przysiąc, że wszystkie ptaki za oknem ucichły. - wpomina Peeta. 
- Daj spokój - mówię ze śmiechem. 
- Nie żartuję - zapewnia mnie. - Gdy tylko skończyłaś śpiewać, od razu wiedziałem, że wpadłem po uszy. Zakochałem się w tobie tak, jak twoja mama w twoim ojcu. Przez następne jedenaście lat usiłowałem zebrać się na odwagę, żeby z tobą porozmawiać. 
- Bez powodzenia. 
- Bez powodzenia. W tej oto sytuacji w zasadzie miałem szczęście, kiedy na dożynkach wylosowano kartkę z moim nazwiskiem.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Stos, czerwiec

Czerwiec dobiegł końca, a wraz z nim rok szkolny 2011/2012. Miniony miesiąc przyniósł zarówno rozczarowania i smutki, jak i radość. Pobyt w szpitalu nieco mnie złamał, ale koniec końców, po wyjściu było już tylko lepiej.

W tym miesiącu zaczęłam czytać sześć książek, trzy z nich skończyłam, w przypadku kolejnych trzech jestem w połowie.


George R. R. Martin "Gra o tron" - świetna książka, która bardzo mi się spodobała, dostałam ją w prezencie, jednak musiałam zatrzymać się z czytaniem jej tuż po rozpoczęciu. W wakacje będę miała więcej czasu, aby ją skończyć.
Oscar Wilde "Portret Doriana Graya" - kupiłam, zaczęłam czytać, przeczytałam 3/4 i nie mam do niej siły. Jak na początku mi się spodobała, tak teraz nie mogę jej pociągnąć i czekam aż nie będę miała kompletnie niczego do przeczytania.
Cecelia Ahern "P.S. Kocham Cię" (RECENZJA) - kupiłam, bardzo dobra powieść, skończyłam czytać.
Rachel Caine "Wampiry z Morganville, księga I (Przeklęty Dom, Bal Umarłych Dziewczyn)" (RECENZJA) - pożyczona, podobała mi się, skończyłam ją czytać.
J. R. R. Tolkien "Hobbit" (RECENZJA) - wypożyczona z biblioteki, największe rozczarowanie tego miesiąca. Z trudem skończyłam, nigdy do niej nie wrócę.


Nicholas Sparks "Dear John" - książka w wydaniu angielskim, kupiłam ją w połowie czerwca, obecnie czeka w kolejce. Po obejrzeniu filmu nie mogłam się oprzeć i musiałam ją zamówić.
Suzanne Collins "Igrzyska śmierci" - pożyczona, niedawno zaczęłam czytać i jestem w połowie. Jest świetna, pomimo że nie doszłam do końca, polecam ją nawet w tym momencie.

Dodatkowo dwa tygodnie temu otrzymałam wiadomość od Pani z wydawnictwa Akapit-Press, która chciała zawrzeć ze mną współpracę, z czego jestem bardzo zadowolona, bo sama do nikogo w tej sprawie nie pisałam :) Obecnie oczekuję na egzemplarz do recenzji.

Założyłam stronę bloga na Facebooku, będzie mi miło, jeśli ktoś z Was zechce ją "polubić".




Życzę wszystkim udanych i zaczytanych wakacji!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...