czwartek, 30 sierpnia 2012

Przyrzeczeni



Autor: Beth Fantaskey
Oryginalny tytuł: Jessica's Guide to Dating on the Dark Side
Seria: Jessica [tom 1]
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Premiera: 2011
Liczba stron: 408
Ocena: 10/10




W ostatnich latach wydawnictwa proponują młodym czytelnikom zwłaszcza książki w typie Zmierzchu. Paranormal romance znany jest z prostego przekazu, uznawanego za śmieszny, a wręcz żałosny, bo przedstawia wampiry w dobrym świetle - jako istoty przyjazne, potrafiące kochać, umiejące kontrolować się. Beth Fantaskey, autorka Przyrzeczonych, zrezygnowała z powtarzającego się schematu i postanowiła stworzyć coś innego. Myślę, że właśnie dlatego ta książka nie osiągnęła takiej popularności jak saga autorstwa Stephenie Meyer - mimo poruszenia tematu wampiryzmu, nie była płytka, a wykreowani bohaterowie nie dążyli od początku do tego, żeby stać się krwiopijcami, co stanowi podstawową różnicę w tych lekturach.

Jessicę Packwood, amerykańską nastolatkę, poznajemy rankiem, gdy na przystanku czeka na autobus, którym zwykle dojeżdża do szkoły. Oglądając się za siebie, zauważa groźnie wyglądającego mężczyznę opartego o pień drzewa. Wkrótce zauważa, że nieznajomy obserwuje jej każdy ruch i, co ciekawsze, wypowiada jej dawne imię. Imię, które nadali swej córce biologiczni rodzice, którym nie dane było jej wychować. Anastazja... Dziewczyna tego samego dnia dowiaduje się, że chłopiec w czarnym płaszczu przyjechał z wymiany międzynarodowej i przez dłuższy czas będzie chodził do tego samego liceum, co ona. Próbując przetrawić tę wiadomość, dowiaduje się, że Lucjusz Vladescu jest przedstawicielem potężnego klanu wampirów z Rumunii, co tylko pogarsza jej opinię na temat dziwoląga. Na podstawie paktu zawartego przez dwa wojownicze zbiorowiska krwiopijców, Jessica musi wyjść za Lucjusza, aby wampiry mogły zaznać spokoju. Niedowierzająca i zrozpaczona dziewczyna wypiera się tego, kim jest i odrzuca wszelkie zaloty narzeczonego. Lecz do czasu...

Jak dowiaduje się w podręczniku Dorastanie nieumarłych, który dostała od Luca, wkrótce zauważy zmiany, jakie zachodzą w jej wampirzym ciele. Kły, tak charakterystyczne dla krwiopijców, wybiją się z dziąseł dopiero wtedy, gdy dziewczyna zostanie ugryziona przez wampira. Miejsca, które miały zostać przebite przez dodatkową parę zębów, zaczynają piec i boleć. Dlaczego? Przez zazdrość, która dla Jess jest kompletnie niezrozumiała. Twierdzi, że nie kocha Lucjusza, ale widząc go z inną dziewczyną, ledwo kontroluje swoje zachowanie, aby nie wybuchnąć gniewem. Dowiadując się, że jej - już były - narzeczony postanowił zerwać pakt i stawić czoło karze, jaka go czeka, dziewczyna zostaje w jeszcze większym niebezpieczeństwie i niewiedzy. Do czego ją to zaprowadzi...?

Za polecenie książki dziękuję Cassiel, bez której pewnie bym po nią nie sięgnęła! Przyrzeczeni wciągną do swego świata każdego, kto zacznie czytać tę książkę. Spodoba się zwłaszcza fankom paranormalnych romansów, choć nie radzę liczyć na uroczych wampirów, którzy oszczędziliby każdego człowieka i nawet nie zawahaliby się, aby zatopić zęby w ich szyi. Jednak nie sposób jest zaprzeczyć temu, że Lucjusz oczaruje każdą czytelniczkę zwłaszcza w drugiej części książki, przez którą w większości cały czas szlochałam, martwiąc się o zakończenie :P Polecam!

- Naprawdę byłaś dziś najpiękniejszą istotą, jaką w życiu widziałem - powiedział z czułością. - Kiedy tańczyliśmy... I gdy patrzyłem, jak odchodzisz: z podniesioną głową, nie oglądając się za siebie, a tłum rozstępował się za tobą... Nieważne, gdzie będziesz mieszkać i kogo zdecydujesz się poślubić, Anastazjo. Zawsze będziesz królową. A ja na zawsze zapamiętam twój obraz z tego wieczoru, tak jak zapamiętam ciepło twoich łez na mojej dłoni, gdy płakałaś nade mną po wypadku. To dwa najpiękniejsze prezenty od ciebie, będę je ze sobą nosił do końca swoich dni.


_________________________________________________________________________________________

Przypominam o KONKURSIE!

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

PRZEDPREMIEROWO! [geim]






Autor: Anders de la Motte
Oryginalny tytuł: [geim]
Seria: Geim [tom 1]
Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: 19.09.2012
Liczba stron: 300
Ocena: 10/10








Skandynawskie kryminały zostały okrzyknięte najlepszymi i rzadko inna książka o tej tematyce może z nimi konkurować. [geim] jest debiutancką powieścią szwedzkiego autora, której premiera w Polsce odbędzie się już za niecały miesiąc. Doceniona przez czytelników z innych krajów, sprzedająca się w ogromnych nakładach... Po przeczytaniu tej książki jestem pewna, że zrobi podobną furorę wśród polskich książkowych maniaków!

Henrik Pettersson, nazywany HP, jest zwyczajnym, impulsywnym, leniwym człowiekiem, nie mającym żadnych ambicji, a jedynie parcie na bycie docenionym. Poznajemy go, gdy znajduje telefon komórkowy i wsiada do pociągu. Znudzony życiem, które nigdy nie było usłane różami, po przeczytaniu wiadomości, jaka wyświetliła się na ekranie komórki, zgadza się na wejście do Gry. Polega ona na nagrywaniu filmików podczas wykonywania zadań przydzielonych przez Przywódcę. Pierwszym zadaniem, jakie miał wykonać Henke, było skradnięcie parasola jednemu z mężczyzn znajdujących się w pociągu. Za wykonanie każdej czynności zawodnicy dostawali punkty, które kolejno zostawały zamieniane na gotówkę.

Wszyscy zawodnicy charakteryzowali się tym samym - brak bliskich przyjaciół, celu w życiu i zajęcia, któremu chcieliby się poświęcić. Jednak żaden z nich nie znał drugiego, co wspomagało rywalizację między nimi. Wiele komentarzy i głosów, które dostawali, zostały dodane przez obserwatorów, którzy mieli - jako jedyni - dostęp do strony z rankingiem i nagraniami wszystkich uczestników. Gdy sprawy zaszły za daleko, a HP przestraszył się własnych działań, mimo wewnętrznych wątpliwości i chęci bycia sławnym, postanowił zrezygnować z Gry dla własnego bezpieczeństwa i... bezpieczeństwa siostry, której życie zostało narażone i stała się częścią Gry.

Powieść została napisana z perspektywy Henrika oraz Rebekki - jego siostry. Są zupełnymi przeciwieństwami, jedno przeczy drugiemu w sposobie zachowania czy choćby cechach charakteru. Jednak oboje zostają wciągnięci do świata alternatywnej rzeczywistości, którą ostatecznie pragną zniszczyć. Chętnie zdradziłabym Wam dlaczego nie chcą brać w tym udziału i co zmieniło decyzję HP, ale nie jestem w stanie odebrać nikomu przyjemności z czytania tak dobrej książki. MUSICIE zapoznać się z tą historią sami, a jestem pewna, że Wasze wrażenia choć w części pokryją się z moimi.

Kryminał, z jakim mamy do czynienia, jest jednym z niewielu, które wciągnęły mnie tak, że czułam, jakby czas się zatrzymał. Każdą stronę pochłaniałam w niewiarygodnie szybkim tempie, wręcz nie mogłam się od tego oderwać. Porywająca akcja, która nawet w jednej minucie nie stawała się nudna, zawroty akcji, szokujące zakończenia... Tej książki nie da się nie lubić! Nie mogę doczekać się polskiego wydania kolejnych części trylogii. Z czystym sumieniem wystawiam jej najwyższą z możliwych ocen i zachęcam każdego do zakupu tuż po premierze :)

Nic, czego doświadczyłeś, nie było prawdziwe. Wszystko jest tylko grą, aplikacją w telefonie, w której rzeczywistość przeplata się z iluzją w taki sposób, że prawie nie sposób wytyczyć granice między nimi.


Tę książkę w postaci ebooka dostałam od wydawnictwa Czarna Owca, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.


_________________________________________________________________________________________

Przypominam o KONKURSIE!


sobota, 18 sierpnia 2012

Magiczny dom. Praktyczne wskazówki jak oczyścić mieszkanie i odnaleźć harmonię







Autor: Tess Whitehurst
Tytuł: Magiczny dom. Praktyczne wskazówki, jak oczyścić mieszkanie i odnaleźć harmonię
Oryginalny tytuł: Magical Housekeeping: Simple Charms and Practical Tips for Creating a Harmonious Home
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Premiera: 2010
Liczba stron: 232
Ocena: 7/10







Sprzątanie jest powszechnie znaną czynnością, którą każdy z nas wykonuje niemal codziennie. Nikt nie miałby ochoty gościć w zanieczyszczonym domu, więc sami też staramy się utrzymać porządek we własnym. Zwykle zaczynamy od wycierania mebli z kurzu, a kończymy na myciu podłogi. Poza oczyszczeniem pomieszczenia, odczuwamy świeżość, oddychamy czystszym powietrzem, a porządek staje się miły dla oka. Jednak aby urozmaicić zwykłe sprzątanie i pomóc wewnętrznemu "ja", w prosty sposób możemy odpędzić złe energie ze swoich mieszkań. Jak to zrobić? Wiele sposobów w swojej książce przedstawiła Tess Whitehurst.

Mówiąc o sposobach, mam tu na myśli rytuały, które ponoć są pomocne przy rozpoczęciu sprzątania domów. Lecz przed odprawieniem ich, zastanówmy się, czy rzeczywiście są nam potrzebne. Czy bez zapalenia świecy nie damy sobie rady z perfekcyjnym oczyszczeniem pomieszczenia? Ten i kilka innych rytuałów uważam za zbędnych w tej pozycji. Jednak mówiąc o niepotrzebnych wątkach, mam na myśli jedynie te - mimo zakładania z góry, że książka będzie nudna, nic takiego nie miało miejsca. Jest podzielona na wiele rozdziałów, w których możemy dowiedzieć się o mocy kamieni szlachetnych i produktów potrzebnych do odsuwania od siebie mrocznych mocy.

Pierwsza część książki nie sięga do pięt drugiej części, w której spotykamy się z przyjemnym tematem aniołów i wróżek. Po przeczytaniu tego rozdziału nabieramy nadziei, że zawsze będzie ktoś, kto nad nami czuwa i niewątpliwie zechce nam pomóc. Choć nie do końca możemy zaliczyć do tych istot wróżki, które, jak się okazuje, są strasznie kapryśne i wyznaczają warunki, których trzeba przestrzegać, aby ich moc wpłynęła na mieszkańców domostwa. Podążając dalej, zapoznajemy się z opisami zwierząt, które możemy mieć w domu, a także tych nietypowych, które nigdy nie zostaną oswojone. Czy wiedzieliście, że wąż symbolizuje pradawną kobiecą energię i zmysłowość? Nigdy bym o nim w ten sposób nie pomyślała...

Podsumowując, książka Magiczny dom zawiera tytułowe praktyczne wskazówki, jak oczyścić mieszkanie i odnaleźć energię. W niektóre z tych wskazówek nie uwierzy nikt, kto nie interesuje się magią bądź ezoteryką. Nie polecam odprawiania rytuałów również osobom, które nie wierzą w istnienie pozaziemskich istot, bo wtedy będzie to zwyczajna strata czasu. Standardowo - pozycje wydawnictwa Studio Astropsychologii nie spodobają się każdemu, jednak osoby, które są zaciekawione tym, w jaki sposób naenergetyzowane jest ich mieszkanie i w jaki sposób mogą pomóc sobie i swojej rodzinie - powinny sięgnąć po tę książkę.


Tę książkę dostałam od wydawnictwa Studio Astropsychologii, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

_________________________________________________________________________________________

Przypominam o KONKURSIE!

KONKURS! Wygraj 1 z 2 książek! {ZAKOŃCZONY}



A zatem stało się! Obchodzę dzisiaj urodziny i z tej okazji chciałabym również Wam coś podarować. Dziękuję za wsparcie i odwiedzanie mojego bloga, który bez czytelników (100!) umarłby śmiercią naturalną :) Wydaje mi się, że książki, jakie są do wygrania, będą satysfakcjonujące i zechcecie wziąć udział w konkursie. Nie przedłużając... zaczynajmy!




Nagrodą główną w tym konkursie jest książka PM Nowaka pt. Ani żadnej rzeczy... (RECENZJA) z autografem autora ufundowana przez wydawnictwo Czarna Owca. Drugą nagrodą jest książka Katarzyny Majgier pt. Świat według Vanessy, którą dostałam do recenzji od wydawnictwa Akapit-Press.
Obie książki są nowe i czekają na właściciela :)



Zasady są proste:
1. Aby wziąć udział w konkursie, uczestnik musi wypełnić znajdujący się niżej formularz zgłoszeniowy (znajdujący się również pod tym adresem -  https://docs.google.com/spreadsheet/viewform?rm=full&formkey=dGRSc1owX1JFclNJWE5yUkVQSDFLbGc6MQ#gid=0 ). W razie niemożności wykonania tej czynności, proszę o wpisanie otrzymanych losów (punkt 2) w komentarzu pod tym postem.
2. Konkurs jest również pewnym rodzajem losowania. Każdy z Was może łącznie zdobyć 5 losów:
x. OBOWIĄZKOWE! - zgłoszenie się, tj. podanie nicku i adresu mailowego - jeden los
x. OBOWIĄZKOWE! - dodanie mojego bloga do obserwowanych - jeden los
x. umieszczenie podlinkowanego banneru na swoim blogu - jeden los
x. "polubienie" mojego bloga na Facebooku - jeden los


x. odpowiedź na pytanie konkursowe: Opisz swojego ulubionego książkowego bohatera - jeden los
3. Jedna osoba może wygrać tylko jedną książkę.
4. Nagroda główna zostanie wybrana spośród zgłoszeń z opisami bohaterów, natomiast wśród reszty rozlosowana zostanie druga nagroda.
5. Zgłaszać można się od 18.08.2012 do 18.09.2012 do godziny 23.59. Osoby, które zgłosiły uczestnictwo po tym czasie, nie będą brane pod uwagę przy losowaniu zwycięzców.
6. Wyniki zostaną ogłoszone 1-2 dni po zakończeniu konkursu.
7. Zwycięzcy otrzymają maila z informacją o wygranej. Na adresy do wysyłki będę czekać przez tydzień. Jeśli do tego czasu ich nie dostanę, losowanie przeprowadzę ponownie.
8. Nagrody wysyłam jedynie do osób mieszkających na terenie Polski. Nie nadaję paczek zagranicę.
9. Osoby, które nie posiadają bloga, również mogą brać udział w konkursie.



Jeśli któraś z zasad byłaby dla Was niejasna, to proszę, zapytajcie, a na pewno odpowiem :) Mam nadzieję, że wiele osób zechce wziąć udział w konkursie. Życzę powodzenia!

banner konkursowy

czwartek, 16 sierpnia 2012

Zmierzch







Autor: Stephenie Meyer
Oryginalny tytuł: Twilight
Seria: Zmierzch
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Premiera: 2005
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10








Wampiry - zimni, nieczuli krwiopijcy myślący jedynie o przyjemności, jaką czerpią z żerowania na żywych istotach. Znany już na całym świecie Zmierzch przedstawia ich z nieco innej strony. Edward, będący miłością głównej bohaterki, jest jednym z przedstawicieli tego gatunku. Swoim wyglądem potrafi oczarować każdą osobę, której wzrok sięga do miejsca, w którym stoi. Blady siedemnastolatek o przykuwającym spojrzeniu i niebywale pięknych rysach twarzy, jest chodzącym ideałem. Gdyby tego było mało - mieni się w słońcu!

Stephenie Meyer jest osobą, o której nikomu nie trzeba wspominać. W ciągu dwóch lat od wydania sagi Zmierzch, została ona przetłumaczona już na praktycznie każdy istniejący język. Zdobyła miliony fanów (a przeważnie fanek...), których uwiodła nie tylko historia, ale przeważnie sam Edward. Obecnie ciężko jest znaleźć osobę, która nie czytała tej książki. I pomyśleć, że sama jeszcze kilka dni temu nią byłam! Przyznaję, że wpierw obejrzałam dotychczas zekranizowane części (to chyba za mało powiedziane, byłam na ich premierach!) i uznałam, że przed wpuszczeniem do kin ostatniej części, powinnam zapoznać się z wersją książkową. Pomimo licznych słabych opinii i wyśmiewana się z tej sagi - nie żałuję, że tak postąpiłam.
Autorkę książki można również kojarzyć z innej, nieco odbiegającej od tej sagi, pozycji. Jest nią Intruz, którego ekranizacja planowana jest w najbliższej przyszłości.

Deszcz, wilgoć i zachmurzone niebo to trzy rzeczy, których Bella Swan wprost nienawidzi. Niestety jest zmuszona przeprowadzić się do swego ojca, zamieszkującego niewielki domek w Forks - małą mieścinę, w której każdy dzień rozpoczyna się od porządnej pluchy. Dziewczyna przyzwyczajona do ciepłego klimatu, stara się odnaleźć w nowym miejscu. Pomimo wielu obaw dotyczących szkoły, strachu przed byciem odludkiem, jak to bywało po części w rodzimym mieście, już pierwszego dnia zostaje miło przyjęta przez pozostałych uczniów miejscowej szkoły, do której została zapisana.

Będąc w stołówce, zauważa piątkę tajemniczo, lecz rewelacyjnie wyglądających ludzi. Wśród nich znajduje się chłopiec o miedzianych włosach, który od razu wpada jej w oko. Nie przykładając się zbytnio do prześwietlenia osób, które mu towarzyszą, zauważa, że znajduje się tam jeszcze dwóch mężczyzn oraz dwie kobiety. Łączy ich jedno - wyglądają wprost nierealnie. Wyciągając informacje od nowej koleżanki, Bella dowiaduje się, że nie mają w szkole wielu znajomych. Ściślej mówiąc - nie utrzymują kontaktu z nikim konkretnym. A nazwisko ich - Cullenowie...

Mimo tego, że z początku dziewczynie wydawało się, że Edward nie jest nią kompletnie zainteresowany, w końcu okazało się, że jest zupełnie inaczej i koniec końców - stali się parą. Co najbardziej szokujące, gdy sympatia wyjawiła jej sekret dotyczący istoty, jaką jest, Bella nawet się nie przestraszyła. Będąc ślepo zapatrzona w mężczyznę swoich marzeń, nie zwracała uwagi na to, że do jego największych marzeń należy wyssanie z niej życia. Fakt, że obserwował ją każdej nocy, gdy spała, również puściła mimo uszu. Wychodząc na spotkanie wampirzej rodziny, zamiast martwić się o to, czy kiedykolwiek ujrzy jeszcze światło, denerwowała się możliwym brakiem akceptacji lub nienawiścią, jaką zaczęliby do niej żywić najbliżsi Edwarda, odkrywając jaka z niej zwyczajna, niczym nie wyróżniająca się śmiertelniczka.

W drugiej połowie powieści, akcja nabiera tempa. Trójka wampirów przejeżdżających przez Forks, wyczuła Bellę i zaczęła węszyć. Chłopak potencjalnej ofiary, starając się ją obronić, wysłał ją w podróż z dwójką swojego rodzeństwa, które miało zapewnić jej bezpieczeństwo. Jednak, aby dowiedzieć się jak zakończy się ta historia, polecam przeczytać książkę tym, którzy jeszcze nie mieli z nią do czynienia.

Zmierzch z pewnością nie jest ambitną lekturą, która dawałaby czytelnikowi do myślenia. Wręcz przeciwnie - można byłoby określić ją jako lekką, która idealnie nadałaby się do poduszki... o ile lubi się leżeć w łóżku jeszcze długo przed zaśnięciem ;) Podejrzewam, że gdybym przeczytała tę książkę przed jej filmową premierą, to na pewno stałaby się jedną z moich ulubionych. Czyta się ją dość przyjemnie, choć czasem zdarza się coś niezrozumiałego (dziwny odcień ochry, ciemniejszy od kajmaku). Cieszę się, że autorka nie wlepiła tu marek różnych produktów, jak to ostatnimi czasy często zdarza się czytać w popularnych, młodzieżowych książkach. Przyznaję, że często śmiałam się w głos z sarkastycznych odpowiedzi Edwarda lub niezdarnych wyznań Belli. Czas spędzony z tą lekturą nie uważam za zmarnowany. Co więcej - polecę ją mało wymagającym, zwłaszcza młodym czytelnikom, o ile ci Zmierzchu jeszcze nie mieli w swoich rękach :)

Nie przejmuj się. - szepnął mi do ucha. - Gdybym mógł śnić, śniłbym tylko o tobie. I nie wstydziłbym się tego.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Queen. Nieznana historia







Autor: Peter Hince
Oryginalny tytuł: Queen: Unseen
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Premiera: 2011
Liczba stron: 312
Ocena: 9/10








Queen to zespół, o którym nikomu nie trzeba opowiadać ze względu na to, jak legendarnym się stał. Na jego czele stał Freddie Mercury, mężczyzna pochodzący z okolic Bombaju, nie kryjący się ze swoją orientacją seksualną. Człowiek sprzeciwiający się stereotypom, jako jedyny rockowy wokalista trzymał się swojego charakterystycznego wąsa. Wielokrotnie nazywany najlepszym wokalistą wszech czasów, niezastąpiony przez - jak dotąd - żadnego muzyka.

Warto jednak zauważyć, że Mercury nie był jedynym członkiem słynnego zespołu. W jego skład wchodzili również Brian May, Roger Taylor oraz John Deacon, którzy niewątpliwie wkładali tak wiele pracy w rozwój kapeli jak i sam jej wokalista. W Londynie, przy pisaniu tekstu do tak znanych kawałków, jak na przykład I want to break free, We are the champions czy Bohemian Rhapsody, grupie towarzyszył Peter Hince - osoba, której nazwisko nic nam nie mówi, jednak jak się okazuje, miała ona znacznie większe znaczenie, niż komukolwiek może się wydawać...

Autor biografii przez całą karierę zespołu był członkiem ekipy technicznej, która pilnowała, aby wszystkie "widzimisię" performerów były spełnione. Takie czynności jak odplątywanie kabla mikrofonu, dolewanie wody mineralnej do kieliszka wokalisty, a nawet szykowanie kwiatów, które przy zakończeniu każdego koncertu, Freddie rzucał do publiczności, nie były mu obce. Jednak jak sam przyznaje, w młodości obiecał sobie, że przed przekroczeniem trzydziestki, rzuci tę wykańczającą pracę i poświęci się swojej pasji, jaką jest fotografia. Dzięki temu, że Peter wszędzie targał ze sobą starego Nikona, podczas wertowania kartek możemy pooglądać zdjęcia, których do tej pory nie widział nikt poza samym fotografem. Przedstawiają głównie członków zespołu, bilety na pierwsze występy oraz fotografię wygrawerowanego podziękowania, które po oddaniu wypowiedzenia, dostał od Queen.

Treść książki w żadnym stopniu nie jest adekwatna do jej okładki, na której znajduje się jedynie Freddie. Przystępując do lektury, spodziewałam się wielu "kąsków" na temat wokalisty, lecz zamiast tego otrzymałam multum wiadomości dotyczących głównie pozostałych członków ekipy i samych odczuć autora, którego styl pisania (och, muszę to przyznać!) naprawdę mnie zaskoczył. Myślę, że w dużej mierze trzeba byłoby podziękować za to osobie, która przetłumaczyła książkę z oryginału i odwaliła kawał dobrej roboty. Pomimo nieco większego formatu od uniwersalnego, biografię czyta się szybko, jest ciekawa, wciągająca i - co ważne - zabawna! Wplecione dialogi, które autor usłyszał bądź sam przeprowadzał z kapelą, są niesamowicie śmieszne.


Wystawiając ocenę 9/10 mogę szczerze powiedzieć, że nie jest to maksimum jedynie ze względu na pozostawiony niedosyt po mniejszej ilości informacji o  Mercurym, niż sama się tego spodziewałam. Do niczego poza tym nie mam zastrzeżeń i teraz wiem, że była to książka, której mi brakowało. Jako fanka zespołu Queen, polecę tę biografię pozostałym fanom, jak i osobom, które jedynie kojarzą tę kapelę. Każdy z nich będzie zadowolony z dokonanej decyzji, gdy zabierze się do czytania historii o tym kultowym bandzie.




Wszystko jest na wyciągnięcie ręki, jeśli tylko chcesz po to sięgnąć.



Tę książkę dostałam od wydawnictwa Sine Qua Non, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Nefilim







Autor: Thomas Sniegoski
Oryginalny tytuł: The Fallen
Seria: Upadli [tom 1]
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 2003
Liczba stron: 318
Ocena: 10/10







W życiu każdego człowieka już od dziecka, zwłaszcza w rodzinach o wierze chrześcijańskiej, obecny jest temat aniołów. Mówi się o nich jak o opiekunach czuwających nad naszym losem od czasu narodzin aż do ostatniego dnia życia. Zaczęto nazywać ich Aniołami Stróżami, którzy w każdej chwili są w stanie pomóc w trudnych sytuacjach i czuwać w razie ich złego przebiegu. Lecz czy w rzekomym Raju istnieją również inne gatunki aniołów? Te, które będąc wyznaczone do nakierowania rasy ludzkiej na dobrą drogę, ostatecznie zbuntowały się przeciwko samemu Stwórcy?

Sniegoski - amerykański pisarz i scenarzysta komiksowy, pracujący dla takich firm jak Marvel czy DC Comics, stworzył wielotomową serię Upadli nawiązującą do historii wojny pomiędzy Bogiem, a jego posłańcami. Zapoznając się z jej pierwszym tomem, poznajemy osieroconego, pełnoletniego mężczyznę mieszkającego w rodzinie zastępczej wraz z przyrodnim, autystycznym bratem i wiernym, psim towarzyszem, którego kocha całym sercem podobnie jak dziesiątki innych zwierząt, chwilowo zamieszkujących ośrodek, w którym pracuje.

Aaron to samotny, nieśmiały chłopiec, który gdy w końcu zaczął czuć się tak, jakby odnalazł swój kąt na Ziemi, odkrywa budzące się w nim niezwykłe umiejętności. Wraz z ukończeniem osiemnastu lat, zaczyna rozumieć coraz więcej języków, mimo że nigdy żadnego z nich się nie uczył. Bez problemu może uciąć sobie pogawędkę nawet z Gabrielem, swoim pupilem. Na domiar złego, niemal każdej nocy śni o wydarzeniach sprzed wieków, o których znaczeniu nie ma pojęcia do czasu poznania tajemniczego mężczyzny, który oznajmia mu, że poprzez otwarcie się na nowe zdolności, stanie się całkowitym... nefilimem. Lecz cóż to takiego?

Pomimo wahań i myśli mówiących, że to niedorzeczne, ciekawość wygrywa i chłopiec zaczyna szukać informacji na temat stworzenia, którym rzekomo się staje. Jak się okazuje, nazwa ta pochodzi z języka hebrajskiego i oznacza potomka kobiety i anioła, których Strażnicy Anielscy starają się wyplenić od zarania dziejów. Aaron widząc, że nic z tego nie jest żartem, przestaje starać przemówić sobie do rozsądku i ostatecznie zaczyna być dociekliwy w temacie istoty, jakiej gatunek przedstawia. Jednak dni, których będzie mógł poświęcić na przemyślenie, wiele nie będzie...

Anioły są znacznie bliższe mojemu sercu niż popularny w ostatnich latach temat wampirów. Nieziemskie, skrzydlate istoty zawsze były dla mnie uosobieniem doskonałości, dobroci i czystości. Takiej charakterystyki posłańców bożych nie znajdziemy w tej książce. Anioły wchodzące w skład straży, która bez mrugnięcia okiem byłaby w stanie zniszczyć całą planetę zamieszkałą przez ludzi, którymi gardzą, są przede wszystkim egoistyczne i mściwe. Nie obchodzi ich los niewinnych ludzi, którzy często zostają przypadkowymi ofiarami ich ataków. Ostatecznie, myśląc że wypełniają misję Pana, stają w walce z mieszańcami, ale jaki będzie tego skutek...?

Dzięki wielu zwrotom akcji, które najdrastyczniejsze stają się przy zakończeniu, szybko odkrywamy, że praktycznie cała książka jest już za nami. Postacie przedstawione z perspektywy głównego bohatera i obserwatora, są jednym z wielu plusów lektury. Mimo że Aaron często miewa wahania nastrojów i z decyzją podejmowaną w poprzednim dziale, przestaje się już zgadzać w następnym, to da się go polubić. Fani i fanki paranormalnych romansów nie będą pocieszeni, bo w tej książce występuje jedynie maleńki wątek miłosny pomiędzy dwojgiem śmiertelników. Jednak nawet takim osobom bez wahania tę pozycję polecę, gdyż od dzisiaj gości na liście moich ulubionych!

Być pewnym wszystkiego to musi być rozkosz.

sobota, 11 sierpnia 2012

Siedem duchowych praw superbohaterów. Obudź w sobie moc.






Autor: Deepak Chopra i Gotham Chopra
Tytuł: Siedem duchowych praw superbohaterów. Obudź w sobie moc.
Oryginalny tytuł: The seven spiritual laws of superheroes: Harnessing Our Power to Change the World.
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Premiera: 2011
Liczba stron: 181
Ocena: 5/10





Autorami książki Siedem duchowych praw superbohaterów. Obudź w sobie moc. są ojciec i syn. Deepak Chopra jest filozofem, nauczycielem i pisarzem, natomiast Gotham przedsiębiorcą i znawcą symboliki w literaturze ilustrowanej. W swoim dziele zbliżają nam wiedzę o superbohaterach, takich jak X-Men, Spiderman czy Batman, którego jestem wielką fanką, a także opisują, w jaki sposób każdy z nas może stać się jednym z nich.

Po niemal dwudziestu stronach wstępu, autorzy wprowadzają nas w świat mocy, jakich zawsze pragnęliśmy, w świat bohaterów popularnych na całym globie, których zna bądź kojarzy niemal każdy z nas. Rozpoczynając przygodę z tym poradnikiem, otrzymujemy szczegółowe opisy zarówno duchowych, istniejących postaci, które niewątpliwie mają swoje honorowe miejsce w dziejach ludzkości, takich jak Budda czy też sam Jezus, a także fikcyjnych herosów, do których próbują się upodobnić zwykle młodsze dzieciaki (choć i tym większym się zdarza ;)) - Supermana, Rogue czy chociażby Storm.

Każde z praw dotyczy konkretnej umiejętności. Zaczynamy od Prawa równowagi, idąc dalej, dochodzimy do Prawa mocy, które umożliwia naukę bycia niezależnym i odpornym na krytykę, kończymy na Prawie Transcendencji, bez której żadna z ważnych postaci nie potrafiłaby wyciszyć się i wziąć spraw w swoje ręce. Dokładnie analizując prawa, jakimi charakteryzują się i posiadają superbohaterowie, zauważamy że i my moglibyśmy je mieć. Kończąc czytać każdą z siedmiu zasad, w swoje ręce dostajemy niewielki zbiór ćwiczeń, które pomogą nam w osiągnięciu doskonałości, a także klucz do poznania samego siebie w postaci między innymi opisu funkcjonowania mózgu.

Książka ta przede wszystkim stanowi niezwykłą encyklopedię superbohaterów, o których napominane jest w każdym z rozdziałów. Poza tymi informacjami, autorzy radzą nam, w jaki sposób możemy się rozwijać i podają garstkę zadań, które bez trudu możemy wykonać. W razie gdyby czytelnik wyraził chęć zapoznania się z innymi lekturami, które mogłyby przybliżyć mu wiedzę z tego działu, na końcu książki znajduje się lista przydatnych poradników.

Pomimo że autorzy piszą językiem prostym, to często zdarza im się przynudzać i powtarzać podobne tematy kilkukrotnie. Ilustracje poprzedzające każde z praw, które możliwe, że były wykonane przez syna głównego autora tej książki (niestety nie ma o tym informacji...), były przydatnym dodatkiem do lektury. Nie zaprzeczę, że umiliły mi czytanie, które w przypadku tej pozycji troszkę się przeciągało. Na pewno polecę ten tytuł osobom zainteresowanym charakterystyką superbohaterów oraz miłośnikom komiksów, ale... chyba nikomu poza nimi.

Tę książkę dostałam od wydawnictwa Studio Astropsychologii, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

piątek, 10 sierpnia 2012

Nostalgia anioła







Autor: Alice Sebold
Oryginalny tytuł: The Lovely Bones
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 2002
Liczba stron: 367
Ocena: 10/10








Każdy z nas przeczytał kiedyś książkę, która pozostawiła po sobie pustkę i powód do rozmyślania - czy postępuję dobrze? Czy umiałbym pogodzić się z utratą kogoś, do kogo nie chciałem wyciągnąć ręki na zgodę? Czy będąc niezauważanym w swoim środowisku, moja śmierć wywarłaby wrażenie na kimkolwiek? Na te pytania czytelnik Nostalgii anioła odpowie sobie bez trudu.

Susie Salmon to dziewczynka, która w wieku czternastu lat została zgwałcona i zamordowana przez sąsiada. Zdarzenie to miało miejsce zimą 1973 roku, gdy wracając ze szkoły na skróty przez pole kukurydzy, nastolatka została zagadnięta przez pana Harveya, który właśnie zbudował grób dla swojej ofiary, o czym wtedy jeszcze nie wiedziała. Jej szczątki z czasem przechodziły z miejsca na miejsce, przenoszone przez zwierzęta bądź samego mordercę, aby nikt nie odkrył, że ma z tym cokolwiek wspólnego.

Jak każdy z nas w wieku dojrzewania, tak i główna bohaterka przeżywała swoją pierwszą miłość. W jej przypadku była to odwzajemniona sympatia do Raya - czarnoskórego chłopca o ambicjach na studiowanie medycyny oraz dziwacznych rodzicach, którzy mimo pozorów, zawsze byli miłymi, umiejącymi podnieść na duchu ludźmi. Znajdując się w niebie, obserwowała go i marzyła o tym, jak wspaniała byłaby możliwość czucia ciepła jego warg zbliżających się do jej własnych, tak jak stało się to podczas ich pierwszego pocałunku.

Jednak Susie nie zajmowała się jedynie chłopcem, do którego niegdyś była tak bardzo przywiązana. Patrząc z góry, obserwowała także policjantów zajmujących się śledztwem, znajomych ze szkoły oraz, co najważniejsze, swoich bliskich. Salmonowie do czasu tragedii byli idealnym przykładem ciepłej, kochającej się rodziny. Przytulny dom wraz z rodzicami zamieszkiwała trójka dzieci. Najstarsza z nich była Susie, rok później urodziła się Lindsey, a kilka lat po tym wydarzeniu - Buckley. Tuż po zaginięciu dziewczynki, atmosfera w domu zaczynała się stopniowo oziębiać, członkowie rodziny oddalali się do siebie z każdym dniem coraz bardziej, aż w końcu każdy z nich był jedynie jednostką, która nie jest przynależna do niczego.

W przypadku wielu powieści, główny bohater nie do końca podoba się czytelnikowi. Zdarza się, że jest samolubny, egoistyczny, próżny bądź pyszny. Susie Salmon, będąca anielską postacią, występującą w tej książce, oczarowała mnie od pierwszej strony. Nie ukrywam, że do tej pory żadna postać, mająca tyle wspólnego z akcją całej powieści, nie wywarła na mnie tak wielkiego wrażenia. Autorka opowiada całą historię morderstwa, umieszczając ofiarę na miejscu osoby opisującej wszystkie zdarzenia, mówiącej otwarcie o swoich odczuciach, myślach i trapieniach, co o dziwo okazało się dobrym pomysłem. Lekkie pióro to z pewnością jedna z największych zalet, jakie Alice Sebold posiada. Potrafi sprawić, że wszystkie emocje przelane na kartki, parują w stronę czytelnika i nie pozwalają pozostać obojętnym przy przykrych scenach. Gdy zaczyna robić się nudno, otrzymujemy kolejną dawkę dynamicznej akcji, która zabija myśl o tym, aby zrobić sobie przerwę od czytania choć na chwilkę.

Czekałam na tę książkę niemal dwa lata i gdy w końcu zauważyłam, że jest dostępna, wyrwałam ją z bibliotecznej półki i pospiesznie zabrałam się do czytania. Nie jest to wakacyjna, lekka lektura, którą można czytać do poduszki. Wymaga zastanowienia nad samym sobą i sposobem, w jaki obchodzimy się z innymi ludźmi. Polecę ją każdej osobie, która uważa, że dojrzała do tego, aby wprowadzić pewne zmiany w swoim życiu, a z pewnością przybędzie ich co najmniej kilka.

Nie chciałam już za nimi tęsknić i nie pragnęłam, żeby oni tęsknili za mną. Chociaż tęskniłam. Chociaż oni tęsknili. Zawsze.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Nowa Fantastyka 359 (8/2012)





Nowa Fantastyka to miesięcznik wydawany z myślą o fanach fantastyki - zarówno literackiej, jak i filmowej. Czasopismo wydawane przez wydawnictwo Prószyński Media w swoim sierpniowym wydaniu zawarło wiele interesujących tematów, takich jak Mutantystyczni, test strony, której pomysłodawczynią była sama J. K. Rowling, czyli Więcej Pottera w Pottermore, a także Klasyka grozą podszyta, czyli kilka słów o mashupach i premierze historii Abrahama Lincolna. O tym i innych artykułach trochę więcej już za chwilę...







Standardowo rozpoczynając lekturę tego magazynu, zauważamy kilka najbardziej wyczekiwanych premier książek, filmów i komiksów. Spoglądając na kolejną stronę, możemy zapoznać się z felietonem Jakuba Ćwieka, który z pewnością zainteresuje miłośników sportu. Idąc dalej, dowiadujemy się co nieco o ukończonym remake'u Pamięci absolutnej z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej, znajdziemy artykuł dotyczący cenzury w kinematografii oraz wpadek z nią związanych, nie unikniemy również ciekawej pogadanki o genetyce i mutantach, z jakimi coraz częściej spotykamy się czytając bądź oglądając fantastykę.

Jednym z okładkowych tematów jest również Harry Potter, a właściwie strona stworzona specjalnie dla fanów jego przygód. O czym mowa? O Pottermore, na którym po rejestracji każdy z nas może zostać czarodziejem! Więcej o idei znajdziecie w artykule Anny Kaiper. Kolejny artykuł poświęcony jest bestsellerowej powieści amerykańskiego pisarza Setha Grahame-Smitha, o której zapewne znaczna część z nas zdążyła usłyszeć, a mianowicie Abraham Lincoln. Łowca wampirów, którą polscy czytelnicy mogą przeczytać od wczoraj! Po zapoznaniu się z artykułem, z pewnością chętnie rozpłyniemy się w świecie fantazji, który zaprezentowano nam w postaci pięciu różnych opowiadań.

Drugim felietonem w sierpniowym wydaniu Nowej Fantastyki są rady dla piszących, czyli jakie błędy popełniają początkujący i ci bardziej zaawansowani, a także to, czego należy unikać biorąc do ręki pióro. Jak widzicie, numer ten nawet pod względem felietonów nie próżni - chwilę po zapoznaniu się z poprzednim, dochodzimy do Fantastyki praktycznej, Orbitowania po kinie i SeriaLovych zwJeRzeń, czyli słów kilka o amerykańskim serialu grozy. W drugiej części magazynu znajdziemy również podstawowe informacje o najbardziej prestiżowych konwentach odbywających się na terenie Polski, czyli o odbywającym się we Wrocławiu Polconie oraz o przełomowym, poznańskim Pyrkonie, który miał miejsce w tym roku.

Ciekawi recenzji książek, filmów i gier, które dopiero będą miały swoją premierę bądź tych, które właśnie ją miały, znajdą coś dla siebie decydując się na przerwę w czytaniu felietonów. Warto też wspomnieć o dołączonym fragmencie drugiej powieści Lauren Beukes, a mianowicie Zoo City. W ramach chwili wytchnienia, myślę, że każdy z nas będzie chciał odpowiedzieć na pytania konkursowe, bo w tym miesiącu nagrody są jeszcze bardziej zachęcające, niż zwykle! Wśród nich znajduje się między innymi Władca wilków, a bądźmy szczerzy - jaki fan fantastyki nie chciałby tego przeczytać? ;)

Ten magazyn otrzymałam od wydawnictwa Prószyński Media, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.

środa, 1 sierpnia 2012

Stos, lipiec

Pierwszy miesiąc wakacji za nami. Podsumowując go, mogę powiedzieć, że był niezwykle udany! Przybyło mi sporo książek, nawiązałam kilka współprac, ale o tym za chwilę... ;)


W lipcu przeczytałam 10 książek, napisałam 10 recenzji, przeprowadziłam 1 wywiad, zostałam oTAGowana 2 razy i dołączyłam do jeszcze jednego wyzwania. Nawiązałam współpracę ze Studiem Astropsychologii, wydawnictwem Sine Qua Non, Czarna Owca, Edgard, SuperMemo oraz magazynem Nowa Fantastyka. Wydaje mi się to dość dobrym wynikiem, gdyż z każdej współpracy jestem zadowolona i cieszy mnie, że udało mi się je zawrzeć.

Książki kupione i pożyczone w tym miesiącu:
Katarzyna Rygiel "Ekspedycja Kolitz" - dostałam, nie przeczytałam.
Fiona McIntosh "Zemsta" - dostałam, nie przeczytałam.
Alice Sebold "Nostalgia anioła" - wypożyczyłam z biblioteki, jestem w połowie i podoba mi się. Recenzja już niedługo.
Maciej Bennewicz "Prawda jest hipnozą" - dostałam, nie przeczytałam.
Suzanne Collins "W pierścieniu ognia" (RECENZJA) - pożyczyłam, przeczytałam i nie rozczarowałam się. Jakościowo prawie taka sama jak tom pierwszy.
Suzanne Collins "Kosogłos" (RECENZJA) - pożyczyłam, przeczytałam i nie spodobała mi się na tyle, aby podobnie do pozostałych części, zaliczyć ją do jednych z ulubionych książek. Prawdopodobnie największe rozczarowanie tego miesiąca.
Stephen King "Mroczna Połowa" - kupiłam, jeszcze nie przeczytałam, ale mam nadzieję, że wkrótce znajdę dla niej chwilę czasu ;) Pierwsza książka tego autora, którą przeczytam i posiadam, nie mogę się doczekać!
Charlotte Brontë "Jane Eyre" - wypożyczyłam z biblioteki, nie przeczytałam, chyba zostawię ją sobie na jakiś jesienny wieczór...
Stephenie Meyer "Zmierzch" - pożyczyłam, jeszcze nie przeczytałam, ale pewnie niedługo się za nią zabiorę. Jako że swego czasu było wokół tej serii dużo szumu, to i ja postanowiłam sięgnąć, aby przekonać się, czy rzeczywiście jest to tak strasznie "żałosna" pozycja, jak o niej piszą...
L. J. Smith "Pamiętniki Wampirów, Księga I (Przebudzenie, Walka, Szał)" (RECENZJA) - wypożyczyłam z biblioteki i przeczytałam, ale żeby to była zachwycająca seria, to raczej nie. Chociaż nie mówię, że po kolejne nie sięgnę, miłość do Damona jest silniejsza od beznadziejnego stylu książki :P
L. J. Smith "Pamiętniki Wampirów, Księga II (Mrok, Powrót o zmierzchu, Uwięzieni)" - wypożyczyłam z biblioteki i nie przeczytałam. Póki co mam dość tej serii, ale jeszcze nie oddaję, bo wiem, że znowu mnie do siebie przyciągnie.

Książki otrzymane od wydawnictw:
Dr Henryk Krzyżanowski "Angielski. No Problem! +, poziom średni (B1)" - kurs angielskiego wraz z płytą otrzymałam od SuperMemo i jeszcze nie przeczytałam.
Barney Stinson, Matt Kuhn "Kodeks Bracholi" (RECENZJA) - przeczytałam, otrzymałam od wydawnictwa Sine Qua Non. Myślę, że jest to świetny dodatek do serialu Jak poznałem waszą matkę (ang. How I Met Your Mother) ;)
Katarzyna Majgier "Świat według Vanessy" - zaczęłam, troszkę mnie zniechęciła i póki co odstawiłam. Otrzymałam ją od wydawnictwa Akapit-Press.
David Pond "Czakry dla początkujących" (RECENZJA) - otrzymałam od Studia Astropsychologii, przeczytałam i serdecznie polecam.
Piotr Gońciarz "Jasnowidzenie w interpretacji kart Tarota" (RECENZJA) - przeczytałam, otrzymałam od Studia Astropsychologii. Pozycja idealna dla zainteresowanych przewidywaniem przyszłości z kart Tarota.
Karol Leopold Cetlin "Świadomy sen, czyli jak podświadomość kształtuje Twoje życie" - otrzymałam od Studia Astropsychologii i jeszcze nie przeczytałam.
Tess Whitehurst "Magiczny dom. Praktycznie wskazówki jak oczyścić swój dom i odnaleźć harmonię" - nieprzeczytana, do recenzji od Studia Astropsychologii.
Deepak i Botham Chopra "Siedem duchowych praw superbohaterów" - od Studia Astropsychologii, nieprzeczytana.
PM Nowak (WYWIAD) "Ani żadnej rzeczy..." (RECENZJA) - przeczytana i podobała mi się. Otrzymałam ją od wydawnictwa Czarna Owca.
Zuzanna Pytlińska, Katarzyna Zimnoch "Angielski dla średnio zaawansowanych" (RECENZJA) - dostałam ją od wydawnictwa Edgard, przeczytałam i polecam każdemu, komu język angielski nie jest do końca obcy... ;)
Peter Hince "Queen. Nieznana historia" - jeszcze nie przeczytana, ale zmierzam ku niej. Tę książkę otrzymałam od wydawnictwa Sine Qua Non.

Lipiec był również miesiącem wygranej! Na blogu maryszy udało mi się zgarnąć w losowaniu ręcznie robiony notes, który sama mogłam sobie wybrać! Zdecydowałam się na motyw z aparatem i drapane kartki :) Wam również podoba się tak, jak mi?



Tak więc kończę swoje drugie blogowe podsumowanie... Moje urodziny zbliżają się wielkimi krokami, a z tej okazji będę miała dla Was pewną niespodziankę! Macie ochotę na konkurs? Jeśli tak, to cierpliwie wyczekujcie go na moim blogu :) 

Jak mijają Wam wakacje? Leniuchujecie czy podróżujecie? Niezależnie od tego, czy wyjeżdżacie lub może siedzicie w domu - mam nadzieję, że świetnie się bawicie. A jeśli nie, książki zawsze porwą Was w niekończącą się krainę fantazji...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...