niedziela, 31 marca 2013

Marzec 2013



21 marca uznawany jest za pierwszy dzień wiosny, jednak w tym roku zima zepchnęła ją na drugi plan, czego dowodem jest śnieg sypiący za oknem. Jako książkoholik, sam wiesz, że jest to najlepsza pora na... czytanie!


Przeczytanych książek: 11
C. J. Daugherty "Wybrani" (RECENZJA
Sara Shepard "Pretty Little Liars. Zabójcze"
Liz Braswell "Dziewięć żyć Chloe King. Upadła" (RECENZJA)
Sara Shepard "Pretty Little Liars. Bez serca"
John Green "Gwiazd naszych wina" (RECENZJA)
Jennifer Estep "Pocałunek Gwen Frost" (RECENZJA)
Paolo Bacigalupi "Złomiarz" (RECENZJA)
Eric-Emmanuel Schmitt "Oskar i Pani Róża"
H. P. Lovecraft "Koszmary i fantazje. Listy i eseje" (RECENZJA)
Janet Evanovich "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy"
E. L. James "Nowe oblicze Greya" (RECENZJA)

Łącznie przewertowanych stron: 3760, dziennie: ok. 121

Najwyżej oceniona książka: John Green "Gwiazd naszych wina"

Najniżej oceniona książka: Jennifer Estep "Pocałunek Gwen Frost"

Nowe współprace: Bukowy Las, Rebis

Czytelnicy szukali tutaj... przysięgi dziewczyn z "Pretty Little Liars"!

Dzięki marcowym feriom świątecznym i dniach wolnych w czasie rekolekcji, mogłam znacznie dłużej siedzieć z książką w ręku, niż w przypadku poprzednich miesięcy. Jeśli doliczyłabym książki, w których czytania jestem w trakcie, otrzymałabym wynik 4000 stron/miesiąc, z czego jestem naprawdę dumna! Obawiam się, że nie uda mi się powtórzyć nawet w połowie tego osiągnięcia w kwietniu, co jest dość mocno związane ze zbliżającymi się egzaminami... Jednak bez obaw, postaram się zdobyć czas na wszystko, podobnie jak to zrobiłam w marcu i spotkałam się z Cassiel! W nowym miesiącu natomiast wybieram się na lubelskie spotkanie blogerów, dlatego jeśli ktoś z czytających również się na nie wybiera, niech da znać w komentarzu :) Udanego kwietnia!

sobota, 30 marca 2013

Koszmary i fantazje. Listy i eseje Lovecrafta



Autor: H. P. Lovecraft
Tłumaczenie: Mateusz Kopacz
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 383
Premiera: 23 marca 2013

Żyję tylko po to, by uchwycić pewną cząstkę tego ukrytego, wprost nieuchwytnego piękna; piękna, które całkowicie przynależy do sfery snu i które, jak czuję, znałem blisko, upajając się nim przez długie eony przed moimi narodzinami lub narodzinami tego czy jakiegokolwiek innego świata.

Howarda Phillipsa Lovecrafta, żyjącego w latach 1890-1937, można nazwać ojcem weird fiction lub, jak to wyraził Stephen King, największym twórcą klasycznej powieści grozy dwudziestego wieku. Obecnie nie ma osoby, która nie znałaby jego nazwiska. Amerykański pisarz wiódł życie zgodnie z mantrą, która mówiła, iż jest ono niepojęte dla ludzkich umysłów, a wszechświat jest wrogim miejscem dla interesów ludzkości. Czytając jego powieści można zauważyć obojętność, jaką okazuje wobec ludzkich wierzeń i spraw, których nigdy nie miał zamiaru zaszczycić zainteresowaniem. Jak sam wyznawał, wolał przebywać w krainie snów niż w towarzystwie ludzi, z których zachowania nie mógł czerpać wystarczającej inspiracji.

Lovecraft, będąc twórcą mitologi Cthulhu wywodzącej się z jego serii książek o podobnej nazwie, pozostawał oryginalny, a jego pomysłów nie można było porównywać do jakichkolwiek wychodzących z umysłów ówczesnych autorów. Pisarz pozostawał w kontakcie z wieloma bliskimi znajomymi, czego tysiące listów, będących pozostawioną przez niego spuścizną, są doskonałym dowodem. Mimo że często opisane są tam rzeczy z pozoru nieistotne, dla wiernego fana znanej osobowości będzie to nie lada gratka. Na szczęście również i ci mniej wymagający miłośnicy gatunku oraz jego inicjatora, do których się zaliczam, znajdą w Koszmarach i fantazjach coś dla siebie. Tak, prawdziwa przyjemność jeszcze przed wami!

Widząc w tytule książki wyraz listy, często jesteśmy tym oślepieni i nie zwracamy uwagi na dalszą jego część. W nagłówku znajduje się bowiem również słowo eseje, których jest w tej pozycji od groma! W tak obszernym tomiszczu, będącym zbiorem słów spisanych przez znanego pisarza, możemy znaleźć kilka naprawdę wartych uwagi opowiadań, lecz ja do swoich ulubionych zaliczam W gabinecie redaktora, które jest prawdopodobnie najbardziej inspirującą rzeczą, jaką kiedykolwiek przeczytałam.


Gdyby ekstrawagancji było mało, dwudziestowieczny autor udziela rad i wskazówek początkującym pisarzom odnośnie tego, o czym warto pisać i w jaki sposób powinno się to zrobić, aby zachęcić czytelnika do lektury, jednocześnie nie pozbawiając samego siebie przyjemności i dumy ze stworzenia czegoś swojego, własnego, unikatowego. Czy spodziewałam się czegoś takiego? Hell no! Mimo że zbiór listów Lovecrafta nie jest pierwszym tego typu tytułem, z jakim się spotykam, to właśnie tutaj czekały na mnie liczne momenty zaskoczenia. Kto by pomyślał, że w tak niepozornej książce będzie można odszukać coś tak niesamowitego?

Wydawnictwo Sine Qua Non podjęło się wydania tak pożądanej pozycji i... wykonało kawał dobrej roboty! Widząc fantastyczne wydanie oprawione czarną okładką z prostymi, białymi literami na grzbiecie, potencjalny czytelnik ma ochotę zatopić się w lekturze, gdy tylko nadarzy się taka okazja. Co nieciekawe, wydawca już podczas premiery książki alarmował o ograniczonej ilości egzemplarzy dostępnych do sprzedaży, dlatego trzeba się spieszyć i nie żałować dobrze wydanych pieniędzy!

Jednak niczym jest świetny wygląd w porównaniu z rewelacyjnym wnętrzem, jakie kryją w sobie Koszmary i fantazje. Tłumaczenie, którym zajął się Mateusz Kopacz, jest nawet więcej niż niespodziewanie dobre! Szczerze liczę na to, że w niedalekiej przyszłości wpadnie mi w ręce książka, której drugim autorem będzie właśnie ten człowiek. W przypadku tego zbioru listów i esejów, tłumacz przedstawił słowa pisarza tak, jakby to właśnie Lovecraft mówił je do nas w polskim języku, a w ostatnich czasach coraz rzadziej można spotkać się z takim fenomenem. Chylę czoła!

Podsumowując, pierwsze polskie wydanie listów Lovecrafta nie rozczarowało mnie nawet w niewielkim stopniu! Jestem pewna, że czytanie dzieł autora sprawi największą przyjemność jego zagorzałym fanom, których mamy również w naszej ojczyźnie. Tym też osobom ten zbiór szczerze polecam. Wątpię jednak, aby zawiedli się na nim ci, którzy jedynie kojarzą znanego pisarza, a chcieliby dowiedzieć się więcej nie tylko o nim, ale i o ważnych życiowych wartościach, których temat porusza w swoich esejach. Nie pozostaje mi nic innego, jak podpowiedzieć zakup tej książki wszystkim, których zaintrygowała. Póki jest jeszcze dostępna! :)

Ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non! 

Nowe oblicze Greya



Autor: E. L. James
Oryginalny tytuł: Fifty Shades Freed
Seria: Pięćdziesiąt odcieni [tom 3]
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 688
Premiera: 9 stycznia 2013

Wszystko, co należy do mnie, jest teraz twoje. Oddaję ci siebie, swą duszę i miłość, od teraz aż do końca naszych dni.



Gdy po kilku tygodniach znajomości Szary wyskoczył z oświadczynami, Ana była tak zaskoczona, że sama nie wyobraża sobie lepszej reakcji niż wyśmianie czegoś tak niedorzecznego. Jednak czy aby na pewno Christian nie był świadom tego, co powiedział? Jak się okazuje, wyznał swoje najskrytsze pragnienia, prosząc niedoszłą Uległą o zostanie jego żoną. Po przemyśleniu sytuacji, Anastasia stwierdza, że niedawno poznany mężczyzna jest tym jedynym, dlatego przystaje na jego propozycję i zgadza się wyjść za mąż. Mimo że nigdy nie myślała o poślubieniu kogokolwiek w tak młodym wieku, teraz zaczyna wierzyć w przeznaczenie. 

Niedługo po zaręczynach młodzi - wraz z pomocą swych rodziców - organizują skromną ceremonię, której są najjaśniejszymi gwiazdami. Niestety nie mają okazji błyszczeć zbyt długo. Christian, podekscytowany swoim skrywanym przed żoną pomysłem, nie może wytrzymać ani chwili dłużej i porywa ją w podróż poślubną już w kilka godzin od rozpoczęcia wesela. Niczego nieświadoma Ana będzie miała okazję zwiedzić nie tylko znaczną część Europy, włączając w to ukochaną Francję i Anglię, którą znała tylko z książek, ale już w trakcie i zaraz po zakończeniu tej przyjemnej wycieczki, kobieta pozna oblicze Greya, którego nie spodziewała się zobaczyć nawet w swych najgorszych koszmarach.


Nowe oblicze Greya jest już trzecim i jednocześnie ostatnim tomem trylogii Pięćdziesiąt odcieni, zamykającym serię Eriki Leonard. Mimo że autorka na ostatniej stronie swej książki spisuje słowa To tyle... Na razie., póki co nikt nie podejrzewa, aby zamierzała kontynuować opowieść o losach z początku niewinnej dziewczyny i zbyt aktywnego seksualnie mężczyzny. Pisarka w swoich dziełach pokazała swemu czytelnikowi dosłownie wszystkie odcienie zachowań człowieka, którego przeszłość wciąż do niego wraca, mimo że ten próbuje z całej siły ją od siebie odepchnąć i nie wiązać z niczym, co go obecnie otacza. Jednocześnie nie pozwala nikomu na ślepą wiarę i zgubne nadzieje, albowiem sama, wierząc w to, że niemal każda osoba może się zmienić, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że pewne nawyki pozostaną w nas na zawsze i nawet, gdy próbujemy schować je w sobie jak najgłębiej, one zawsze, w najmniej odpowiednim momencie, przypomną nam o swojej obecności.

Wracając do treści książki, muszę przyznać, że niesamowicie rozczarował mnie brak dokładnego opisu ślubu państwa Greyów, a właściwie brak jakiegokolwiek opisu. Kończąc lekturę poprzedniej części serii, dowiadujemy się o zaręczynach i spotykamy się z happy endem, jednak rozpoczynając czytanie Nowego oblicza Greya, pierwsze o czym się dowiadujemy, to że Ana spędza zbyt długo czasu wylegując się w południe na plaży. Hej, co mnie to obchodzi! Chcę znać wszystkie szczegóły najważniejszego wydarzenia w ich życiu, a nie to, kiedy z tej dziewczyny stanie się skwarek! ...i tak mogłabym powtarzać aż do połowy książki, która okazała się nudna jak flaki z olejem. Mimo to nie traciłam nadziei i kontynuowałam czytanie, czekając na ciekawszy wątek, który rzeczywiście w końcu się pojawił.

Odrywając się od głównego tematu trylogii o Greyu, jakim niewątpliwie jest seks, autorka postanowiła podejść nas, swoich czytelników, z zupełnie innej strony. Już przy zakończeniu Ciemniejszej strony Greya pozostawiła zapowiedź kryminalnego wątku, który ciekawie rozwinęła w tej części serii. Mimo że owinęła go w typowe dla tego gatunku formy, między innymi porwania, niemal do samego końca pozostawiła nas w niepewności odnośnie tego, co przyniesie przyszłość dla Greyów, a także czy będą żyli długo i szczęśliwie razem, czy może osobno. Przyznaję, że kilka razy naprawdę wzruszyły i poruszyły mnie dialogi między bohaterami. Zdarzyło się, że jednemu z nich miałam ochotę dać nauczkę za to, co zrobił, jednak wkrótce przestało to być aż tak istotne i postanowiłam skupić się na jego dalszym zachowaniu.


Jak wszyscy, łącznie z osobami, które nigdy nie miały bezpośredniego kontaktu z tymi książkami, wiedzą, styl pisania autorki zawsze pozostawiał wiele do życzenia. Lecz czy nie jest to rzeczą, którą da się podszlifować? Potwierdzenie tej tezy z dumą pokazuje nam w swojej najnowszej powieści nie kto inny jak Erika Leonard! Poziom, w jakim utrzymała język zwieńczenia swojej trylogii, okazuje się zadziwiająco... prawidłowy. Oczywiście nie brakuje tu zwrotów w typie wewnętrznej bogini, jednak jest ich zaledwie garstka, co z pewnością ucieszy znaczną część mile i tych nie tak mile nastawionych czytelników.

Jeżeli w tym momencie, po przeczytaniu całej trylogii o niedojrzałym Greyu, ktoś zapytałby mnie, dla kogo jest ta książka, nie jestem pewna, czy potrafiłabym odpowiedzieć. Z całą pewnością nie jest to powieść dla zuchwałych, ale też nie dla osób, których osobowość stanowi ich totalne przeciwieństwo. Biorąc pod uwagę to, że jest to bestsellerowa seria zaliczana do gatunku erotycznych, część osób może być nieco onieśmielona niektórymi odważnymi incydentami, z jakimi mamy styczność w tekście.

Z miłą chęcią poleciłabym te pozycje tym kobietom, które dotychczas nie miały styczności z erotyką pisaną. Sporo nauczą się również te z was, które szukają ciekawych urozmaiceń, które mogłyby wprowadzić w swoim życiu seksualnym. Skoro wydaję rekomendacje książce dzieląc jej odbiorców na płeć, szepnę również kilka słów obecnym tu mężczyznom - nie wierzcie w stereotypy! Wasze żony czy dziewczyny myślą o seksie i chcą go tak samo jak wy, czego ta trylogia jest niezbitym dowodem. Polecam.

Ocena: 7/10
Za książkę serdecznie dziękuję księgarni dobreksiazki.pl!

piątek, 29 marca 2013

Jestem chora #3

Tak, oszalałam. Do tej pory nie wiem, jak udało mi się ułożyć ten niezgrabny stos. Ha! Nie wiem nawet, skąd się wziął! Naprawdę coś mi dolega. Anyway... Zapraszam do oglądania moich marcowych zdobyczy!




 Od góry:
Jan Wallentin "Gwiazda Strindberga" - od Czarnej Owcy
Paul Brannigan "Dave Grohl. This is a call. Oto moje (po)wołanie" - od SQN
James S. A. Corey "Przebudzenie Lewiatana" - od Fabryki Słów
Paolo Bacigalupi "Złomiarz" - od MAGa
Paolo Bacigalupi "Nakręcana dziewczyna" - od MAGa
E. L. James "Ciemniejsza strona Greya" - od dobreksiazki.pl
E. L. James "Nowe oblicze Greya" - od dobreksiazki.pl (recenzja za kilka dni)
Janet Evanovich "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy" - od Gandalf.pl (recenzja za kilka dni)
Liz Braswell "Dziewięć żyć Chloe King. Upadła" - od Filii
Jessica Khoury "Geneza" - od Juventum.pl
Amy Kathleen Ryan "Blask" - od Jaguara
Marianne Curley "Straż" - zakup własny
Thomas Sniegoski "Raj utracony" - zakup własny
Sara Shepard "PLL. Uwikłane" - od Juventum.pl
Sara Shepard "Bezlitosne" - od Juventum.pl
Sara Shepard "Olśniewające" - od Juventum.pl
Richelle Mead "Złota lilia" - od Naszej Księgarni
John Green "Gwiazd naszych wina" - od Bukowego Lasu
Gregg Olsen "Zazdrość" - od Juventum.pl (recenzja za kilka dni)
Juliet Grey "Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu" - od Juventum.pl
Celine Kiernan "Królestwo cieni" - od Juventum.pl
Laura Gallego Garcia "Tam, gdzie śpiewają drzewa" - od Dreams
Francesco Fioretti "Sekretna księga Dantego" - od Rebisu (recenzja za kilka dni)
Roger Hobbs "Ghostman" - od Rebisu
Louisa May Alcott "Małe kobietki" - od Juventum.pl
Elizabeth Gaskell "Ruth" - od Juventum.pl
Stephenie Meyer "Intruz" - od Juventum.pl
Peter Gay "Freud. Życie na miarę epoki" - od A-G-W.info

Na stosie zabrakło:
H. P. Lovecraft "Koszmary i fantazje. Listy i eseje" - od SQN (recenzja za kilka dni)


Jak sami widzicie, stos jest naprawdę ogromny i pełen perełek, do których osobiście zaliczam biografię Freuda, II i III tom Greya i "Gwiazd naszych wina". Znaczna większość tych książek to pozycje, których premier wyczekiwałam przez długi czas. Są wśród nich również pozycje, które czekały, aż je w końcu zamówię i cieszę się, że zawitały w moim domu (niestety niektóre nie mają dla siebie miejsca, ale upycham gdzie mogę :P). Pozostaje mi tylko cieszyć się z tak fantastycznych zdobyczy i nie życzyć sobie aż tylu w ciągu kolejnych miesięcy!

poniedziałek, 25 marca 2013

Ciemniejsza strona Greya



Autor: E. L. James
Oryginalny tytuł: Fifty Shades Darker
Seria: Pięćdziesiąt odcieni [tom 2]
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 632
Premiera: 2012

Czcza gadanina mnie teraz przerasta. (...) Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi.


Gdy kilka tygodni temu Anastasia Steel wtargnęła do biura znanego miliardera, jej życie zmieniło się na zawsze. Mimo negatywnych myśli o tym, że nie byłaby wystarczająco dobra dla tak przystojnego i inteligentnego mężczyzny, po krótkim czasie zaczyna wierzyć w siebie. Niestety już na starcie dowiaduje się dziwnych rzeczy o Christianie Greyu, a do najważniejszych z nich należy seksoholizm, bowiem młody bogacz wolne chwile spędza w specjalnym pokoju - oczywiście w towarzystwie atrakcyjnej kobiety, która po podpisaniu odpowiedniej umowy, z chęcią uczestniczy w jego erotycznych zabawach. W żadnym wypadku nie wydają się miłe! Grey wykorzystuje do swoich igraszek nawet bicze, co do których nie mają nic przeciwko Uległe zaczarowane urokiem ich partnera. Jednak nie każdy potrafi się mu oprzeć w taki sposób...

Ana, jako mól książkowy i nieudzielająca się towarzysko osoba, kiedy poznała Greya, nie myślała o tym, że mogłaby wejść z nim w jakąkolwiek zażyłość. Jednak gdy poznaje jego sekret, chce również przeżyć to, co jego poprzednie kobiety. Mimo że Ana jest zwykłą dziewczyną, jak każda - ma swoje potrzeby, które dotąd nie były przez nikogo zaspokajane. Już po kilku spotkaniach z Szarym odkrywa w sobie sprzeczne uczucia i myśli, które można wyszukać w umysłach zakochanych. Co ciekawsze, sama również zauważa, że takowe pojawiają się również u jej partnera, dotąd zamkniętego w sobie człowieka, który to właśnie jej pozwolił na zaśnięcie u jego boku, co jest czynnością, na którą nigdy nie wyrażał zgody.

Jednak jak każde pary, również Anastasia i Christian doświadczyli momentu, w którym ich uczucie zostało wystawione na próbę. Po kilkudniowym rozstaniu dziewczyna zgodziła się na powrót do Greya, jednak na zupełnie innych zasadach. Kiedy wcześniej zobaczyła, że potrafi pomóc mu w otworzeniu się na świat, chce kopać głębiej i dowiedzieć się wszystkiego o jego przeszłości, której nigdy nikomu nie wyjawia. Gdy zaczynają męczyć go dziecięce wspomnienia pojawiające się w koszmarach, ich związek wkracza na inny tor. Mimo że jeszcze kilka tygodni temu najciekawszym punktem dnia było dla nich wspólne spotkanie, podczas którego zamiast stopniowego poznawania się, woleli godzinami uprawiać seks, teraz wszystko uległo zmianie. Dotychczas nikt nie sądził, że w sercu Szarego jest miejsce dla kogokolwiek, jednak gdy widzi się jego spojrzenie, gdy patrzy na Anę, nie sposób się nie wzruszyć. Jak Meister Eckhart niegdyś powiedział: to czas na coś nowego i zaufanie magii początków.


Pięćdziesiąt odcieni już od wielu miesięcy plasuje się na szczytach list bestsellerów na całym świecie. Jest to trylogia z gatunku literatury erotycznej, której autorką jest Erika Leonard. Mimo że jedyne, z czym jej twórczość kojarzy się czytelnikom pierwszej części serii, to nieustanny seks - wcale tak nie jest. Stąd też w tym momencie pragnę ogłosić wszystkim osobom, które miały mieszane uczucia po lekturze Pięćdziesięciu twarzy Greya: nie macie pojęcia, ile dobrego tracicie, kończąc swoją przygodę właśnie na tym tomie!

W drugiej części sagi autorka skupiła się na często smutnej i przykrej przeszłości tytułowego Greya. Jednak czy jest tu pokazana jego ciemniejsza strona? Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Erika rzuca nowe światło na postać uzależnionego od seksu miliardera. Przy zapoznaniu się z tym, czego doświadczył, gdy był jeszcze niczego nieświadomym dzieckiem, czytelnik uświadamia sobie, że sam bohater nie jest niczemu winny, a jego postępowanie i zamknięcie się na wszystko, co piękne, jest uzasadnione i pochodzi tylko z jednej myśli. Nie uważa on bowiem, że jest wart miłości i czegokolwiek, co za nią podąża. Nie spodziewałam się tak ciekawego i wzruszającego rozwinięcia tej historii!

Podczas licznych dyskusji na temat tej trylogii często pojawiały się zgrzyty dotyczące słabego stylu, w jakim był napisany pierwszy tom. Dla rozwiania wątpliwości - w jego kontynuacji widać starania autorki, stąd nie tylko treść jest znacznie piękniejsza, ale i słowa, w jakie jest ubrana, wydają się o wiele dojrzalsze. Niestety z myśli głównej bohaterki nadal nie zostało wykreślone wyrażenie wewnętrzna bogini, jednak pozostałe - ciekawe i te mniej ciekawe - terminy już nie pojawiły się w tej części, za co z pewnością należą się twórczyni brawa. Skoro udało jej się dokonać takiej zmiany w krótkim czasie, nie wiem nawet, co myśleć o kolejnym tomie serii!

Rozwinięcie fanficka Zmierzchu przyniosło pisarce z pewnością wielki zysk, który niestety nie pokrywa się z równie licznymi pozytywnymi opiniami od czytelników i krytyków. Jednak, co jeszcze dziwniejsze, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, zaczytują się we wszystkich trzech tomach pomimo tego, że sami określają go jako beznadziejny. Cóż, według mnie oznacza to nic innego jak skryty zachwyt trylogią, która zapoczątkowała wysyp nowości wydawniczych o tematyce erotycznej na rynku księgarskim. Najwyraźniej niektórzy wolą nie przyznawać się do tego, co im się podoba, ale jeśli mimo to zaczytują się w Greyu, to i tak jestem za!

Ciemniejszą stronę Greya polecę przede wszystkim tym, których zaintrygowały opinie o książce, a także miłośnikom literatury erotycznej, która w tym przypadku przeistoczyła się w ciekawy, ponadczasowy romans. Osoby, które sięgnęły po poprzednią część trylogii i nie pozostały jej obojętne, będą jeszcze bardziej zachwycone przy czytaniu tego tomu. Z całego serca polecam!

Ocena: 9+/10
Za książkę serdecznie dziękuję księgarni dobreksiazki.pl! 

czwartek, 21 marca 2013

Zlomiarz



Autor: Paolo Bacigalupi
Oryginalny tytuł: Ship Breaker
Seria: Złomiarz [tom 1]
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 286
Premiera: 6 marca 2013


Kiedyś, dawno temu, Nowy Orlean oznaczał wiele rzeczy: jazz, Kreoli, miasto tętniące życiem, Mardi Gras, imprezy, zapomnienie; oznaczał pochłaniającą wszystko bujną roślinność. Teraz oznaczał tylko jedno. Przegraną.




Nailer należy do grupy lekkiej ekipy, której zadaniem jest wydobywanie kabli z wraków statków znalezionych na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, gdzie sam również mieszka. Jako dziecko dżungli, które nie zna luksusu ani nawet dobrego jedzenia, nie ma pojęcia o życiu, jakie prowadzą nieznani mu ludzie z wyższych sfer. Przez niemal całe kilkunastoletnie życie ciężko pracował i nie mógł liczyć na szczęście. Nawet wieczorami, gdy przychodził do domu, nie zastawał tam ciepłej rodziny, która mogłaby go pocieszyć. Po tym jak jego matka odeszła z tego świata, chłopiec był zostawiony na pastwę losu, a drugi rodziciel wcale nie pomagał mu w pozbieraniu się po takiej stracie. Staruszek uzależnił się od alkoholu i amfetaminy, nazywanej kryształem, i przestało mu zależeć nawet na własnym dziecku.

Szare, monotonne życie chłopca, jak się wydaje, daje mu szanse na coś lepszego. Gdy któregoś dnia idzie do pracy wraz ze swoją przyjaciółką, zauważają zatopiony statek; fale musiały pomóc mu z dopłynięciem do brzegu. Niewiele myśląc, nastolatkowie postanawiają sprawdzić, czy coś wartościowego zostało w środku. Spoglądając na bogactwo, jakim los obdarzył tylko nielicznych, marzą o powiększeniu własnego majątku. Niestety nie okazuje się to takie proste... Mimo że dzieciaki znajdują dużo złota w kabinach statku, to wśród martwych ciał, unosi się na wodzie również jeszcze żywa dziewczyna, która ostatkiem sił szepcze o pomoc. Co wybrać? Pewne bogactwo czy ocalenie nieznajomej?

To ludzka natura, mordować się nawzajem.

Paolo Bacigalupi może być niektórym znany z drugiego tomu serii Złomiarz - Zatopionych miast. W tej sadze amerykański pisarz fantasy odnosi się do niedalekiej przyszłości. Nie jest to jednak popularna ostatnio dystopia, w której wszyscy bohaterowie marzą o wiecznym spokoju i życiu w dostatku, przyjmując sobie na cel zniesienie tyranii. Mimo że z początku może się tak nam wydawać, w zatopionym świecie ludzie nie dbają o to, jakie dziedzictwo zostawią po sobie czy też jakiej jakości mlekiem popiją ulubione ciastka. Ci zapracowani ludzie marzą tylko o tym, aby dożyć kolejnego dnia i zarobić choć tyle, za ile będą mogli kupić bochenek chleba. Co ciekawe, nie jest to jedyny wątek, jakim Złomiarz różni się od innych pozycji!

Kiedy po raz ostatni spotkaliśmy się z powieścią, której jednym z głównych tematów był przemysł wydobywczy i statki? Cóż, chyba nigdy. I właśnie to dodaje książce świeżości i oryginalności, jakiej można ze świecą szukać na półkach księgarń. Gdyby tego było mało, od samego początku lektura wciąga i nie pozwala oderwać się nawet na krótką chwilę, wymuszając na czytelniku, aby dowiedział się więcej. Chciałabym powiedzieć, że zdarzyło mi się przewidzieć któreś z wydarzeń występujących w tej książce, jednak musiałabym okłamać samą siebie. Nie dość, że autor wpadł na rewelacyjny pomysł, to nie pozwolił też nikomu na podejrzewanie czegokolwiek. Ba! Nikt nawet nie mógłby próbować wymyślić dalszego ciągu historii Nailera, bo nawet sama nie miałam zielonego pojęcia o tym, co jeszcze można byłoby wymyślić! Za to należy się autorowi ogromny plus.

A skoro mowa o plusach, to chyba powinno się również dodać coś o minusach, których nie było wiele i właściwie mogę wymienić tylko jeden - zbyt wolne tempo! Tak, jestem uzależniona od thrillerów, w których ciągle coś się dzieje, ale starałam się, naprawdę się starałam! Nie wiem, dlaczego przy tylu zawrotach akcji pisarz nie mógł nieco przyspieszyć nadejścia niektórych wydarzeń, które i tak nie okazały się zbyt istotne w stosunku do całej powieści. Kolejnym, choć niewielkim dziwactwem, którego nie będę zaliczać do minusów, jest występowanie tylko jednych stworzeń zaliczanych do fantastycznych - gatunku, do którego klasyfikuje się Złomiarza. Są to półludzie, czyli mieszanki między innymi człowieka i psa, które są poddane swojemu panu poprzez przysięgę krwi. Ciekawe, prawda? Dlaczego więc nikt nie rozwinął tego wątku?!

Zatem czy oprócz tych kilku mankamentów polecę kupno Złomiarza? Oczywiście, że tak! Myślę, że znajdą tu coś dla siebie zwłaszcza osoby szukające ciekawych dzieł pisanych przez młodych autorów fantastyki, którzy nawet mając kilka powieści na koncie, potrafią zszokować swojego czytelnika. Jest to dość specyficzna książka, która spodoba się miłośnikom piratów, dla których to charakterystyczne są tytułowe (Ship Breaker) statki. Mimo że autor opowiada historię nastolatka, nie jest to literatura typowo młodzieżowa, stąd też i starsi czytelnicy bez obaw mogą po nią sięgnąć. Polecam!

Ocena: 7/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MAG! 

Przeczytaj fragment "Niezwyklej wedrowki Harolda Fry"!


Dopóki będę szedł, ty będziesz żyła.
Queenie przysyła list z pożegnaniem. To jej ostatnie chwile. Harold chce odpisać, ale po drodze na pocztę uświadamia sobie, że to nie wystarczy. Wyrusza z misją. Wierzy, że dopóki będzie szedł, ona będzie żyła. Podczas trwającego 87 dni marszu spotyka ludzi, którzy poznają poruszającą historię jego wędrówki i opowiadają mu o sobie. O swoich miłościach, nieszczęściach, uczuciach i fascynacjach.
Niezwykła wędrówka Harolda Fry to ciepła i wzruszająca opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno. Że wiarę, nadzieję i miłość można znaleźć dopiero wtedy, gdy traci się wszystko. Że kiedy chcesz zmienić czyjeś życie, zmieniasz swoje, a kiedy prosisz o pomoc, sam pomagasz.
Powieść nominowana do prestiżowej nagrody Man Booker Prize.
Książka roku 2012 wg magazynu „The Times”.
Rachel Joyce ma czwórkę dzieci, mieszka na wsi, a po jej domu plącze się mnóstwo kotów, psów, kurczaków i świnek morskich. Swoją pierwszą powieść - Niezwykłą wędrówkę Harolda Fry - pisała w ogrodzie przed świtem, gdy cała rodzina jeszcze spała. Robiła to dla ojca, który umierał na raka. Bała się tej książki, ale gdy tylko zdecydowała się ją wydać, zmieniło się całe jej życie. Jej debiut sprzedano do 23 krajów. Teraz pisze kolejną powieść i myśli o dwóch następnych.
Czuła, piękna i wzruszająca. Ta książka naprawdę zmienia życie. Życzę wam takiego przyjaciela jak Harold.

środa, 20 marca 2013

Pocalunek Gwen Frost


Autor: Jennifer Estep
Oryginalny tytuł: Kiss of Frost
Seria: Akademia Mitu [tom 2]
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 304
Premiera: luty 2013

Broń to tylko pierwsza z brzegu rzecz, która była tu absolutnie nienormalna.

wtorek, 19 marca 2013

Gwiazd naszych wina


Autor: John Green
Oryginalny tytuł: The Fault in Our Stars
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 312
Premiera: luty 2013
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.

niedziela, 10 marca 2013

Juventum.pl - To my tworzymy przyszlosc!


Często można spotkać się z opinią, że współczesna młodzież nie ma nic do powiedzenia, nie reprezentuje sobą żadnych ideałów i wartości. A jedyne, co jej najlepiej wychodzi, to sączenie piwa pod sklepem monopolowym i przeklinanie na lewo i prawo. Trudno zaprzeczyć, że taka grupa istnieje. Mało tego, wśród młodzieży stanowi większość. Ale obok nich znajdują się też ludzie, którzy mają jakieś cele, wartości. I to właśnie oni tworzą przyszłość. Jednak, co smutne, dotychczas w Internecie nie było miejsca, gdzie ci młodzi ludzie mogliby dyskutować i dzielić się swoimi spostrzeżeniami na różne tematy. Ale to już przeszłość, bo narodził się portal Juventum.pl, który środowisko aktywnej młodzieży ma konsolidować. Co znaczy „juventum”? To połączenie dwóch łacińskich słów – „juventa”, czyli „młodzież” i „inventum”, czyli „poglądy”. I właśnie u nas „młodzież” i „poglądy” będą stanowić dwa słowa klucze.

- Przemysław Paszowski, redaktor naczelny

9 marca 2013 roku został otwarty portal dla młodzieży i o młodzieży, Juventum.pl Jest to miejsce, w którym nastolatkowie z całej Polski będą mogli dzielić się swoimi poglądami na dosłownie wszystkie sprawy, bo na tej stronie nie istnieją tematy tabu. Już teraz toczy się bitwa pomiędzy argumentami na "tak" i "nie" nt. związków partnerskich, czyli tego, o czym teraz głośno. Jako redaktorka działu Literatura, serdecznie zapraszam!

Stosownie #2

Plotka głosi, że luty już minął... Choć sama nie wiem, kiedy to się stało! Jak wiecie lub nie wiecie, w lutym miałam ferie, podczas których zrobiłam właściwie jedno, wielkie NIC. Niestety nie powstrzymało mnie to przed zdobywaniem kolejnych książek, stąd też poniżej przedstawiam tego skutki :<

wtorek, 5 marca 2013

PRZEDPREMIEROWO! Dziewiec zyc Chloe King. Upadla


Autor: Liz Braswell
Oryginalny tytuł: The Nine Lives of Chloe King. The Fallen
Seria: Dziewięć żyć Chloe King [tom 1]
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 300
Premiera: 20.03.2013


Mam tajemnicę. I to nie jedną z tych przyjemnych.

niedziela, 3 marca 2013

PRZEDPREMIEROWO! Wybrani



Autor: C. J. Daugherty
Oryginalny tytuł: Night School
Seria: Akademia Cimmeria [tom 1]
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 440
Premiera: 6.03.2013

Nie wszystko jest tym, na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi, za których się podają.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...