Autor: Isabell Pfeiffer
Oryginalny tytuł: Im Jahr des Skorpions
Wydawnictwo: Dreams
Premiera: 2012
Liczba stron: 301
Ocena: 4/10
W roku skorpiona jest książkowym debiutem Isabell Pfeiffer - niemieckiej pisarki, która w oryginale książkę wydała rok temu. W Polsce jej premiera miała miejsce w wakacje bieżącego roku. Autorka zdecydowała się na napisanie książki przygodowej, która moim zdaniem z fantasy, któremu jest przypisywana, nie ma nic wspólnego.
Opowieść o Eleni, dziewczynce urodzonej w biednej wiosce, gdzie dostęp do pożywienia i wody jest dość ograniczony, zaczynamy od momentu poznania Bertota. Bertot jest mężczyzną figlarnym, mogącym równie dobrze być ojcem dziewczynki, niekoniecznie bratem. Mimo tego, że nie znają się dobrze, od samego początku dogadują się wyśmienicie i mają do siebie pełne zaufanie. Towarzysz zaakceptował dziewczynkę nawet mimo jej dziwactw - jednym z nich było posiadanie sześciu palców u każdej ze stóp, co znacznie utrudniało dopasowanie odpowiedniego obuwia. W imię przyjaźni, gdy w czasie nieszczęsnego wypadku, jaki miał miejsce podczas podróży do wielkiego miasta, które znajdowało się najbliżej wioski, Eleni straciła wszystkie włosy, Bertot postanowił również obciąć się na łyso.
Dochodząc do Tikry, bo tak nazywa się stolica kraju, który zamieszkuje Eleni, zaczynają dziać się rozmaite rzeczy. Dziewczynka dowiaduje się, jaki był prawdziwy powód ich przybycia. W tym czasie spotyka wiele osób, które wkrótce być może pomogą jej w spełnieniu zadania, jakie zostało jej przydzielone. O czym mowa? Główna bohaterka dowiaduje się, że jej przeznaczeniem jest zabicie okrutnego władcy krainy, nazywanego przez wszystkich Skorpionem. Każdy urodzony w tytułowym Roku Skorpiona, łącznie z Eleni, kojarzony jest jako ktoś nieobliczalny i brutalny. Czy dziewczynce uda się wykonać misję? Tego nie możemy dowiedzieć się, nie zaglądając do książki...
Przyznam szczerze, że wyczekiwałam premiery W roku skorpiona i prawie nic do tej pory aż tak mnie nie zawiodło. Nie miałam pojęcia, że lektura będzie dłużyć się tygodniami mimo ciekawej tematyki i świata, jaki wykreowała autorka. Mając ogromne możliwości, nie wykorzystała ani jednej z nich. Skłamałabym mówiąc, że książkę zaliczę do swoich ulubionych lub chociaż takich, które mi się podobały. Owszem, początkowo zapowiadało się na coś niesamowitego, ale im dalej sięgałam, tym dłużej udawało mi się spać po przerwie w lekturze... Jeśli zapytano by mnie o jeden przymiotnik, jakim zdefiniowałabym tę pozycję, powiedziałabym: nudna. Naprawdę nie polecę jej osobom niecierpliwym, lubiącym wartką akcję, bo przez cały czas będą miały wrażenie, że autorka nie wie co zrobić ze słowami, jakie przelewa na papier.
Tę książkę dostałam od wydawnictwa Dreams, jednak w żaden sposób nie wpływa to na moją recenzję.
Gdzieś czytałam już o niej i wydała mi się ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńUuu... jakiś czas temu czytałam bardzo pozytywną recenzję tej książki, nawet mnie zainteresowała. Nudnych książek nie znoszę (chyba jak każdy), więc odpuszczę ją sobie z czystym sumieniem.
OdpowiedzUsuńFaktycznie ocena nie zachęca do przeczytania. A szkoda, że nudna, bo fabuła zapowiadała się ciekawie.
OdpowiedzUsuńczytałam, zrecenzowałam, miłością nie zapałałam ;]
OdpowiedzUsuńot dobra lektura na wieczór, ale szybko się o niej zapomina
Odmawiam przeczytania tej książki - nie znoszę nudy :)
OdpowiedzUsuńczytałam już gdzieś recenzje tej książki i była skrajnie inna. Dlatego właśnie trzeba sprawdzać różne blogi, ale przede wszytskim słuchać swojego gustu ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kiepska ocena - będę się trzymać z daleka.
OdpowiedzUsuńUuu no to się trochę rozczarowałam... ale pewnie sama po nią sięgnę, żeby się przekonać.
OdpowiedzUsuńKurcze.. wydawała się być taka ciekawa :) trudno..
OdpowiedzUsuńChyba pasuje:)
OdpowiedzUsuńO kurcze, no to chyba podziękuję tej powieści ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mimo wszystko chciałabym przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko mam ogromną ochotę aby przeczytać tę książkę :) Muszę jednak najpierw ją dorwać w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuń