sobota, 30 marca 2013

Nowe oblicze Greya



Autor: E. L. James
Oryginalny tytuł: Fifty Shades Freed
Seria: Pięćdziesiąt odcieni [tom 3]
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 688
Premiera: 9 stycznia 2013

Wszystko, co należy do mnie, jest teraz twoje. Oddaję ci siebie, swą duszę i miłość, od teraz aż do końca naszych dni.



Gdy po kilku tygodniach znajomości Szary wyskoczył z oświadczynami, Ana była tak zaskoczona, że sama nie wyobraża sobie lepszej reakcji niż wyśmianie czegoś tak niedorzecznego. Jednak czy aby na pewno Christian nie był świadom tego, co powiedział? Jak się okazuje, wyznał swoje najskrytsze pragnienia, prosząc niedoszłą Uległą o zostanie jego żoną. Po przemyśleniu sytuacji, Anastasia stwierdza, że niedawno poznany mężczyzna jest tym jedynym, dlatego przystaje na jego propozycję i zgadza się wyjść za mąż. Mimo że nigdy nie myślała o poślubieniu kogokolwiek w tak młodym wieku, teraz zaczyna wierzyć w przeznaczenie. 

Niedługo po zaręczynach młodzi - wraz z pomocą swych rodziców - organizują skromną ceremonię, której są najjaśniejszymi gwiazdami. Niestety nie mają okazji błyszczeć zbyt długo. Christian, podekscytowany swoim skrywanym przed żoną pomysłem, nie może wytrzymać ani chwili dłużej i porywa ją w podróż poślubną już w kilka godzin od rozpoczęcia wesela. Niczego nieświadoma Ana będzie miała okazję zwiedzić nie tylko znaczną część Europy, włączając w to ukochaną Francję i Anglię, którą znała tylko z książek, ale już w trakcie i zaraz po zakończeniu tej przyjemnej wycieczki, kobieta pozna oblicze Greya, którego nie spodziewała się zobaczyć nawet w swych najgorszych koszmarach.


Nowe oblicze Greya jest już trzecim i jednocześnie ostatnim tomem trylogii Pięćdziesiąt odcieni, zamykającym serię Eriki Leonard. Mimo że autorka na ostatniej stronie swej książki spisuje słowa To tyle... Na razie., póki co nikt nie podejrzewa, aby zamierzała kontynuować opowieść o losach z początku niewinnej dziewczyny i zbyt aktywnego seksualnie mężczyzny. Pisarka w swoich dziełach pokazała swemu czytelnikowi dosłownie wszystkie odcienie zachowań człowieka, którego przeszłość wciąż do niego wraca, mimo że ten próbuje z całej siły ją od siebie odepchnąć i nie wiązać z niczym, co go obecnie otacza. Jednocześnie nie pozwala nikomu na ślepą wiarę i zgubne nadzieje, albowiem sama, wierząc w to, że niemal każda osoba może się zmienić, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że pewne nawyki pozostaną w nas na zawsze i nawet, gdy próbujemy schować je w sobie jak najgłębiej, one zawsze, w najmniej odpowiednim momencie, przypomną nam o swojej obecności.

Wracając do treści książki, muszę przyznać, że niesamowicie rozczarował mnie brak dokładnego opisu ślubu państwa Greyów, a właściwie brak jakiegokolwiek opisu. Kończąc lekturę poprzedniej części serii, dowiadujemy się o zaręczynach i spotykamy się z happy endem, jednak rozpoczynając czytanie Nowego oblicza Greya, pierwsze o czym się dowiadujemy, to że Ana spędza zbyt długo czasu wylegując się w południe na plaży. Hej, co mnie to obchodzi! Chcę znać wszystkie szczegóły najważniejszego wydarzenia w ich życiu, a nie to, kiedy z tej dziewczyny stanie się skwarek! ...i tak mogłabym powtarzać aż do połowy książki, która okazała się nudna jak flaki z olejem. Mimo to nie traciłam nadziei i kontynuowałam czytanie, czekając na ciekawszy wątek, który rzeczywiście w końcu się pojawił.

Odrywając się od głównego tematu trylogii o Greyu, jakim niewątpliwie jest seks, autorka postanowiła podejść nas, swoich czytelników, z zupełnie innej strony. Już przy zakończeniu Ciemniejszej strony Greya pozostawiła zapowiedź kryminalnego wątku, który ciekawie rozwinęła w tej części serii. Mimo że owinęła go w typowe dla tego gatunku formy, między innymi porwania, niemal do samego końca pozostawiła nas w niepewności odnośnie tego, co przyniesie przyszłość dla Greyów, a także czy będą żyli długo i szczęśliwie razem, czy może osobno. Przyznaję, że kilka razy naprawdę wzruszyły i poruszyły mnie dialogi między bohaterami. Zdarzyło się, że jednemu z nich miałam ochotę dać nauczkę za to, co zrobił, jednak wkrótce przestało to być aż tak istotne i postanowiłam skupić się na jego dalszym zachowaniu.


Jak wszyscy, łącznie z osobami, które nigdy nie miały bezpośredniego kontaktu z tymi książkami, wiedzą, styl pisania autorki zawsze pozostawiał wiele do życzenia. Lecz czy nie jest to rzeczą, którą da się podszlifować? Potwierdzenie tej tezy z dumą pokazuje nam w swojej najnowszej powieści nie kto inny jak Erika Leonard! Poziom, w jakim utrzymała język zwieńczenia swojej trylogii, okazuje się zadziwiająco... prawidłowy. Oczywiście nie brakuje tu zwrotów w typie wewnętrznej bogini, jednak jest ich zaledwie garstka, co z pewnością ucieszy znaczną część mile i tych nie tak mile nastawionych czytelników.

Jeżeli w tym momencie, po przeczytaniu całej trylogii o niedojrzałym Greyu, ktoś zapytałby mnie, dla kogo jest ta książka, nie jestem pewna, czy potrafiłabym odpowiedzieć. Z całą pewnością nie jest to powieść dla zuchwałych, ale też nie dla osób, których osobowość stanowi ich totalne przeciwieństwo. Biorąc pod uwagę to, że jest to bestsellerowa seria zaliczana do gatunku erotycznych, część osób może być nieco onieśmielona niektórymi odważnymi incydentami, z jakimi mamy styczność w tekście.

Z miłą chęcią poleciłabym te pozycje tym kobietom, które dotychczas nie miały styczności z erotyką pisaną. Sporo nauczą się również te z was, które szukają ciekawych urozmaiceń, które mogłyby wprowadzić w swoim życiu seksualnym. Skoro wydaję rekomendacje książce dzieląc jej odbiorców na płeć, szepnę również kilka słów obecnym tu mężczyznom - nie wierzcie w stereotypy! Wasze żony czy dziewczyny myślą o seksie i chcą go tak samo jak wy, czego ta trylogia jest niezbitym dowodem. Polecam.

Ocena: 7/10
Za książkę serdecznie dziękuję księgarni dobreksiazki.pl!

8 komentarzy:

  1. Mnie nie nudziła, właściwie uważam że jest to najlepsza część. Język poprawiony, ale nie do końca - za wewnętrzna boginię nadal mam ochotę zrobić coś autorce. Ale cieszę się za brak świętego Barnaby na przykład. :) I podsumowanie to napisałaś, hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze. Ja wciąż nie mogę przekonać się do tej książki, jak i poprzednich, następnych (jeśli takowe są) części.
    Nie sięgnę po nią. No chyba że jakimś cudem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ostatnia część.
      Zatem bez następnych. *

      Usuń
  3. Trzecia część już od jakiegoś czasu leży na półce i czeka na przeczytania. Trudno mi się jednak za nią wziąć, bo jakoś ostatnio nie mam ochoty na czytanie o wewnętrznej bogini :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadal nie mogę się przekonać do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czuję się do końca przekonana do tej trylogii, ale może za jakiś czas dam jej szansę. Jednak teraz naczytałam się za dużo negatywnych recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sięgnę, ponieważ pierwszą częścią rzuciłam po kilku stronach, główna bohaterka jest wyjątkowo wkurzająca xd

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie ciężko było z przebrnięciem przez tom pierwszy, a co dopiero następne. Ale powiedziałam sobie, że dam im jeszcze szansę. Tylko ten Szary...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię i zapraszam do częstych odwiedzin!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...