Autor: E. L. James
Oryginalny tytuł: Fifty Shades Darker
Seria: Pięćdziesiąt odcieni [tom 2]
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 632
Premiera: 2012
Czcza gadanina mnie teraz przerasta. (...) Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi.
Gdy kilka tygodni temu Anastasia Steel wtargnęła do biura znanego miliardera, jej życie zmieniło się na zawsze. Mimo negatywnych myśli o tym, że nie byłaby wystarczająco dobra dla tak przystojnego i inteligentnego mężczyzny, po krótkim czasie zaczyna wierzyć w siebie. Niestety już na starcie dowiaduje się dziwnych rzeczy o Christianie Greyu, a do najważniejszych z nich należy seksoholizm, bowiem młody bogacz wolne chwile spędza w specjalnym pokoju - oczywiście w towarzystwie atrakcyjnej kobiety, która po podpisaniu odpowiedniej umowy, z chęcią uczestniczy w jego erotycznych zabawach. W żadnym wypadku nie wydają się miłe! Grey wykorzystuje do swoich igraszek nawet bicze, co do których nie mają nic przeciwko Uległe zaczarowane urokiem ich partnera. Jednak nie każdy potrafi się mu oprzeć w taki sposób...
Ana, jako mól książkowy i nieudzielająca się towarzysko osoba, kiedy poznała Greya, nie myślała o tym, że mogłaby wejść z nim w jakąkolwiek zażyłość. Jednak gdy poznaje jego sekret, chce również przeżyć to, co jego poprzednie kobiety. Mimo że Ana jest zwykłą dziewczyną, jak każda - ma swoje potrzeby, które dotąd nie były przez nikogo zaspokajane. Już po kilku spotkaniach z Szarym odkrywa w sobie sprzeczne uczucia i myśli, które można wyszukać w umysłach zakochanych. Co ciekawsze, sama również zauważa, że takowe pojawiają się również u jej partnera, dotąd zamkniętego w sobie człowieka, który to właśnie jej pozwolił na zaśnięcie u jego boku, co jest czynnością, na którą nigdy nie wyrażał zgody.
Jednak jak każde pary, również Anastasia i Christian doświadczyli momentu, w którym ich uczucie zostało wystawione na próbę. Po kilkudniowym rozstaniu dziewczyna zgodziła się na powrót do Greya, jednak na zupełnie innych zasadach. Kiedy wcześniej zobaczyła, że potrafi pomóc mu w otworzeniu się na świat, chce kopać głębiej i dowiedzieć się wszystkiego o jego przeszłości, której nigdy nikomu nie wyjawia. Gdy zaczynają męczyć go dziecięce wspomnienia pojawiające się w koszmarach, ich związek wkracza na inny tor. Mimo że jeszcze kilka tygodni temu najciekawszym punktem dnia było dla nich wspólne spotkanie, podczas którego zamiast stopniowego poznawania się, woleli godzinami uprawiać seks, teraz wszystko uległo zmianie. Dotychczas nikt nie sądził, że w sercu Szarego jest miejsce dla kogokolwiek, jednak gdy widzi się jego spojrzenie, gdy patrzy na Anę, nie sposób się nie wzruszyć. Jak Meister Eckhart niegdyś powiedział: to czas na coś nowego i zaufanie magii początków.
Pięćdziesiąt odcieni już od wielu miesięcy plasuje się na szczytach list bestsellerów na całym świecie. Jest to trylogia z gatunku literatury erotycznej, której autorką jest Erika Leonard. Mimo że jedyne, z czym jej twórczość kojarzy się czytelnikom pierwszej części serii, to nieustanny seks - wcale tak nie jest. Stąd też w tym momencie pragnę ogłosić wszystkim osobom, które miały mieszane uczucia po lekturze Pięćdziesięciu twarzy Greya: nie macie pojęcia, ile dobrego tracicie, kończąc swoją przygodę właśnie na tym tomie!
W drugiej części sagi autorka skupiła się na często smutnej i przykrej przeszłości tytułowego Greya. Jednak czy jest tu pokazana jego ciemniejsza strona? Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Erika rzuca nowe światło na postać uzależnionego od seksu miliardera. Przy zapoznaniu się z tym, czego doświadczył, gdy był jeszcze niczego nieświadomym dzieckiem, czytelnik uświadamia sobie, że sam bohater nie jest niczemu winny, a jego postępowanie i zamknięcie się na wszystko, co piękne, jest uzasadnione i pochodzi tylko z jednej myśli. Nie uważa on bowiem, że jest wart miłości i czegokolwiek, co za nią podąża. Nie spodziewałam się tak ciekawego i wzruszającego rozwinięcia tej historii!
Podczas licznych dyskusji na temat tej trylogii często pojawiały się zgrzyty dotyczące słabego stylu, w jakim był napisany pierwszy tom. Dla rozwiania wątpliwości - w jego kontynuacji widać starania autorki, stąd nie tylko treść jest znacznie piękniejsza, ale i słowa, w jakie jest ubrana, wydają się o wiele dojrzalsze. Niestety z myśli głównej bohaterki nadal nie zostało wykreślone wyrażenie wewnętrzna bogini, jednak pozostałe - ciekawe i te mniej ciekawe - terminy już nie pojawiły się w tej części, za co z pewnością należą się twórczyni brawa. Skoro udało jej się dokonać takiej zmiany w krótkim czasie, nie wiem nawet, co myśleć o kolejnym tomie serii!
Rozwinięcie fanficka Zmierzchu przyniosło pisarce z pewnością wielki zysk, który niestety nie pokrywa się z równie licznymi pozytywnymi opiniami od czytelników i krytyków. Jednak, co jeszcze dziwniejsze, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, zaczytują się we wszystkich trzech tomach pomimo tego, że sami określają go jako beznadziejny. Cóż, według mnie oznacza to nic innego jak skryty zachwyt trylogią, która zapoczątkowała wysyp nowości wydawniczych o tematyce erotycznej na rynku księgarskim. Najwyraźniej niektórzy wolą nie przyznawać się do tego, co im się podoba, ale jeśli mimo to zaczytują się w Greyu, to i tak jestem za!
Ciemniejszą stronę Greya polecę przede wszystkim tym, których zaintrygowały opinie o książce, a także miłośnikom literatury erotycznej, która w tym przypadku przeistoczyła się w ciekawy, ponadczasowy romans. Osoby, które sięgnęły po poprzednią część trylogii i nie pozostały jej obojętne, będą jeszcze bardziej zachwycone przy czytaniu tego tomu. Z całego serca polecam!
Ocena: 9+/10
Za książkę serdecznie dziękuję księgarni dobreksiazki.pl!
Moja siostra właśnie czyta tę trylogię i po prostu jest nią oczarowana. Cały czas siedzi w pokoju i zacięcie poznaje losy głównych bohaterów. A sądząc po jej wołaniach: "To najlepsza książka, jaką czytałam!", całość jest warta przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jakoś nie mogę się przekonać do tej trylogii, tyle się o niej naczytałam, że zupełnie nie wiem czy po nią sięgnę. Choć pierwszą część mam w wersji elektronicznej ;)
OdpowiedzUsuńPodobało mi się w tej części to, że autorka postawiła na rozwinięcie fabuły i dodanie ciekawych wątków pobocznych. Dzięki temu historia stała się o wiele bogatsza. Ale językowo wciąż nie powala, a nie lubię denerwować się przy czytaniu :)
OdpowiedzUsuńAj, a ja z przykrością muszę stwierdzić, że ten erotyk niestety, ale do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie druga część z jednej strony była na tym samym poziomie co pierwsza, a z drugiej nie. Sama nie wiedziałam jak ją ocenić i postawiłam to co w części pierwszej, ale ta nie należy do ulubionych. To 3 całkowicie mnie pochłonęła, to pod koniec 1 ryczałam, a w 3 jeszcze więcej. :3 Co prawda widać, że nie ma tu już tych głupich zwrotów jak 'Święty Barnabo', czy 'Rany Julek' (a nie wiem czy to wina tłumaczki jest czy nie), ale.. czytaj 3!! I ja też nie ogarniam ludzi, że czytają, uwielbiają a się wstydzą i piszą że beznadziejna. Ogarnij :/
OdpowiedzUsuńże też jeszcze wam się nie przejadło to tanie porno :/ nie mogę się doczekać, kiedy moda na te szmatławce przeminie!
OdpowiedzUsuńPrzez określanie tej trylogii jako "tanie porno" pokazujesz tylko, że albo jej nie czytałaś, albo jesteś aż tak płytka, że w ogóle nie zrozumiałaś tego, co działo się w tle "taniego porno". Jeżeli coś Ci się nie podoba, nie musisz od razu rzucać obelg, a tym samym obrażać czytelników, którzy są fanami książek Eriki Leonard.
UsuńProszę, abyś więcej nie wypowiadała się w ten sposób na moim blogu.
ja czytałam. I niestety też uważam, że to dość podłe literackie porno, ale na pewno nie tanie, bo jednak te 30PLN za tom to sporo :) natomiast każdy ma prawo do własnej opinii :)
UsuńUwielbiam tę trylogię! :) Też niedługo napiszę recenzję, bo czytam te książki niemal ciągle i ciągle od początku :)
OdpowiedzUsuńA co do komentarza wyżej - Aithusa, proponuję, byś odpisała Marciosze na blogu, bo pod recenzję książki, której nie lubi, nie zajrzy pewnie ponownie.
Całą seria jest jednak u mnie na liście "Nie czytaj tego".
OdpowiedzUsuńja też nawet nie mam zamiaru po nią sięgnąć... odstraszają mnie te książki. swoją drogą to ciekawy fenomen ze społęcznego punktu widzenia
OdpowiedzUsuńwww.kreatywneteksty.blogspot.com
Przeczytałam 1 tom i właśnie mam mieszane uczucia.. ;] powiedziałam sobie - nigdy więcej! Ale im więcej czasu upłynęło od tego czasu, mam ochotę się złamać, bo chyba jednak trochę uzależnia :)
OdpowiedzUsuń