Autor: Michele Primi
Oryginalny tytuł: Tragedie e misteri del rock'n'roll
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 272
Premiera: 7.11.2012
Ocena: 8/10
Widzę siebie jako wielką, płonącą kometę, spadającą gwiazdę. Wszyscy się zatrzymują, wskazują na nią i z trudem łapiąc powietrze, wołają: "Och, spójrzcie!" i wtedy - świiist i już mnie nie ma... I nigdy więcej czegoś takiego nie zobaczą... I nie będą w stanie mnie zapomnieć - nigdy.
- Jim Morrison
Michele Primi to włoska pisarka, będąca autorką biografii zespołu Queen, wydanej w 2008 roku, nie będącej jednak przetłumaczoną na język polski. Powyższym cytatem autorstwa znanego amerykańskiego poety i piosenkarza związanego z grupą The Doors, Michele zaczyna swoją książkę, będącą zbiorem 63 historii o światowych ikonach - gwiazdach rock and rolla, terminu powstałego w latach 50. XX w. i oryginalnie nawiązującego do aktu seksualnego, przekształconego jednak przez późniejszych wytwórców. Opisane w książce losy muzycznych legend są ułożone chronologicznie od momentu ich śmierci. Nieustająca przygoda zapoczątkowująca zdumiewające wydarzenia, zaczyna się w roku 1938, czyli chwili odejścia bluesowego gitarzysty, utrzymującego fakt, że zawarł pakt z diabłem, oddając mu swą duszę za to, że grą na gitarze przewyższy wszystkich innych. Mowa tu o Robercie Johnsonie, pierwszym z legendarnych ikon rock and rolla.
W swojej podróży z ważnymi osobistościami, trafiamy na Jimiego Hendrixa i Iana Curtisa, a kończymy przy Whitney Houston, zmarłej 11 lutego bieżącego roku. W kilkustronicowych biografiach poszczególnych artystów możemy wychwycić, że mimo iż żyli w innych od siebie czasach, każdy z nich miał talent i chęć tworzenia, którą wyjawiał w często odmienny i oryginalny sposób. Niestety wielu z tych artystów odeszło w młodym wieku z różnych, zwykle nieznanych powodów, zabierając ze sobą wszystkie pomysły, które mogły pokrzepić ludzkość, dając im nadzieję na rozwiązanie problemów, czy znalezienie wielkiej miłości. Nawiązywał do tego między innymi John Lennon wraz z Yoko Ono w czasach ich protestu Bed-In for Peace i innych pacyfistycznych manifestacji. Marzył o pokoju i o świecie, w którym ludzie będą się kochać, a nie wszczynać wojny. Wierzył w świat bez nieba i piekła, i bez religii. To ostatnie sformułowanie przyniosło jednak fatalne skutki, albowiem było przyczyną postanowienia fanatycznego chrześcijanina o zamordowaniu jednego z Beatlesów, których był wiernym fanem. Jak widać człowiek jest zdolny posunąć się do wszystkiego, aby tylko osiągnąć jako taką popularność...
Przyczyną popełnienia samobójstw muzyków, którzy odeszli za wcześnie, mogło być między innymi życie pod presją czy chociażby niemożność utrzymania tak wielkiego ciężaru, jakim był mus upublicznienia swojego życia prywatnego. Znakomitym przykładem poddania się temu problemu jest Kurt Cobain, który nie potrafił poradzić sobie z samotnością, która z biegiem lat doskwierała mu coraz bardziej. Jak zapewnia nas autorka, czytając notatki muzyka można łatwo stwierdzić, że był on zwykłym człowiekiem o odmiennej wrażliwości, nie potrafiącym utożsamić się z trudnym i niepojmowalnym światem. Dlatego też liczba jego problemów narastała. Jednym z nich były środki odurzające, które dotykały niemal każdą gwiazdę zarówno ówczesnych, jak i współczesnych czasów. Znacznej części z nich przyszło umrzeć. Mimo woli dołączyli do grona zmarłych, co było oczywiście konsekwencją życia w imię zasady sex, drugs and rock'n'roll, która nigdy nie wyszłaby nikomu na dobre.
Autorka w swoim dziele postanowiła poruszyć kwestię klątwy ciążącej między innymi na muzykach zaliczających się do tzw. Klubu 27, czyli grupy osób zmarłych w tytułowym wieku. Stało się to interesującym zagadnieniem zwłaszcza na początku lat 70. XX w., gdy w ciągu paru lat odeszło kilka czołowych postaci świata muzyki, takich jak Brian Jones czy Janis Joplin. Z biegiem lat przerażająca liczba 27 stała się legendarna i do grona ludzi zmarłych w tym wieku zaczęło zaliczać się coraz więcej osób. Wciąż popularnym, najnowszym przykładem jest Amy Winehouse, która odeszła ze świata żywych zaledwie rok temu.
Jednak pozycja Klątwa rock and rolla. Gwiazdy, które odeszły za wcześnie mimo wszystko nie skupia się jedynie na śmierci głównych wykonawców kultowych hitów muzycznych, ale ich życiem i problemami, które dotykały ich często jeszcze bardziej niż zwykłych, szarych jednostek - takich, jak każdy z nas. Lektura tej pozycji ma na celu przede wszystkim uświetnienie niesamowitej działalności znanych muzyków, będącej fundamentem, a wręcz podstawową formą wszystkich stylów rockowych, wykonywanych przez dzisiejszych artystów, których twórczość możemy usłyszeć w stacjach radiowych. Książka ta jest przede wszystkim idealnym prezentem dla każdej osoby interesującej się muzyką. Zapewniam, że ten doskonale przedstawiony album będzie tym, do którego z chęcią będzie można wracać. Jak najbardziej polecam!
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu G+J.
Alternatywny tytuł tej książki powinien być taki: Nieżyjące gwiazdy, czyli na czym zbić kasę, jeśli wszystko zostało już zrobione i powiedziane?
OdpowiedzUsuńMierżą mnie takie książki. Z reguły nie ma w nich nic, czego nie przeczytałabym na wikipedii albo na fanstite'ach. Oczywiście dla fanów będzie to gratka, ja mimo wszystko nie dam się nabrać ;)
Fajne kompendium wiedzy ;)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałabym z ciekawości, choć niektóre historie są mi znane (czy to z książek, czy po prostu z notek z wikipedii. Mam jedną książkę Marka Gaszyńskiego z zagadkami związanymi z muzyką rozrywkową i jest tam cały rozdział opisujący okoliczności śmierci kilkunastu gwiazd. Porównałabym sobie jedno z drugim.
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznałabym się z tą pozycją, ponieważ widzę, że znalazłabym w niej wiele lubianych muzyków, o których chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej. Szkoda, że odeszli. Dobrze, że została po nich chociaż ich muzyka...
OdpowiedzUsuńBiografie ciekawią mnie, poszukam tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka, z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne tło! :)
Z chęcią zerknęłabym do tej książeczki ;D
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich gwiazd to najbardziej sobie cenię muzykę Amy Winehouse. Dla jednej osoby nie warto kupować książki, ale można po nią sięgnąć jak lubimy i cenimy twórczość większości bohaterów tej pozycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gabi, nie mów mi ze nie umiesz pisać następnym razem ok? :) No ^^ A co do książki to jakoś niespecjalnie ona do mnie przemawia, ale nie mówię jej nie :P
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJako wielki fan rocka koniecznie musze przeczytac te ksiazke :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
MUSZĘ JĄ MIEĆ!!!!
OdpowiedzUsuńNo zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńNie przeczytam. Niby kompendium fajne, ale z drugiej strony zbijmy kasę na cierpiących osobach.
OdpowiedzUsuńRównież na nią poluję, chociaż zastanawia mnie, co, oprócz informacji rodem z Wikipedii, można w niej znaleźć i czy warta jest swojej ceny. No nic, poszukamy, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńTą książkę chętnie znalazłabym pod choinką:)
OdpowiedzUsuń