Autor: Barney Stinson, Matt Kuhn
Oryginalny tytuł: The Playbook: Suit up. Score chicks. Be awesome.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 172
Premiera: 7.11.2012 Ocena: 7/10
Playbook jest dedykowany tym cudownym stworzeniom, które sprawiają, że serce młodego chłopca bije mocniej, mężczyzna w średnim wieku płacze z radości, a stary człowiek się uśmiecha: piersiom.
Barney Stinson jest jednym z pięciu głównych bohaterów serialu telewizyjnego Jak poznałem waszą matkę (ang. How I Met Your Mother), którego w Polsce możemy oglądać na programie Comedy Central. Bohater grany jest przez Neila Pattricka Harrisa, którego fotografię możemy zobaczyć na okładce Podręcznika podrywu. Scharakteryzowany jest jako mężczyzna około trzydziestki, ubierający się tylko i wyłącznie w garnitury, które darzy niezdrową miłością. Oprócz gry w laser tag, jego największą pasją jest... flirtowanie. Nie przepuści ani jednej okazji na zaliczenie laseczki. Jest to jego sposobem na zatuszowanie braku zdolności do stworzenia normalnej relacji partnerskiej z jakąkolwiek kobietą. Ale hej! Po co to komu, gdy jest tyle sposobów na przespanie się z kim tylko zechcesz? Taką taktykę obiera Barney, zachęcając nas do kupna swoich książek. Wśród nich znajduje się wydany rok temu Kodeks bracholi (RECENZJA), Goodnight bro, którego wydanie polskie planowane jest na rok 2013, a także Bro Code for Parents: What to expect when you're awesome.
Playbook jest zbiorem sposobów na podrywanie kobiet stworzonym specjalnie dla mężczyzn, którzy zapominają o tym, że umieją mówić, gdy w grę wchodzi flirt. Jak sam autor o tym mówi, na stronach tej książki znajdują się staranne opisy przeróżnych intryg i kłamstw stworzonych przez najsłynniejszego kobieciarza świata. Teraz ta księga, przedstawiona w jednym z odcinków serialu, w końcu trafia w ręce czytelnika - niedoświadczonego podrywacza. Barney Stinson daje nam gwarancję powodzenia znacznej większości planów spisanych w tym poradniku, w co mimo wszystko niestety szczerze wątpię. Z pewnością jednak lektura Playbooka wywoła szeroki uśmiech na twarzy każdego czytelnika, co mogę obiecać zwłaszcza miłośnikom serialu Jak poznałem waszą matkę! W tej kolekcji ponad siedemdziesięciu pięciu podstępów przelanych na kartki w formie kulinarnego przepisu, na pewno każdy z nas znajdzie coś dla siebie. Tak, dobrze przeczytałaś! Barney poświęcił jeden rozdział również kobietom!
1. Wybierz sobie gościa.2. Spójrz na niego.3. Uprawiaj z nim seks.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Oooo... widzę, że się zgrałyśmy z recenzją! :) No co tu dużo mówić, dobrze się bawiłam przy tej książce ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądam serialu, ale widzę, że to wielka szkoda :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńśmiszne toto ;P
OdpowiedzUsuńchcę tę książkę :d nie widziałam HIMYM, ale chcę przeczytać i to bardzo :D
OdpowiedzUsuńKooooocham HIMYM! <3333 Więc książkę muuuuszę przeczytać zdecydowanie :))
OdpowiedzUsuń"Kodeks Bracholi" mam już za sobą, więc mam również ochotę na tę pozycję - idealne na poprawę humoru. ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, chyba raczej nie dla mnie ;]]
OdpowiedzUsuńO jeju, ta książka wydaje mi się totalnie durna. Ale może dlatego, że skierowana jest do facetów :P
OdpowiedzUsuńKsiążka z pewnością nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńO serialu nie słyszałam, a i do książki mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJeżeli wpadnie mi w łapki, nie pogardzę:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten serial. Mimo, że nie należy do tych ambitniejszych to postać Barneya ubóstwiam! Muszę mieć tą książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim stylu ale recenzja bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam How I mett... a Barney to mimo wszystko świetna, przede wszystkim zabawna postać z chęcią przeczytam książkę
OdpowiedzUsuńKsiążka skojarzyła mi się z taką bardziej zabawną, mniej poważną, męską wersją "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Z tym, że Playbook pewnie jest bardziej jajcarski. Czasem dobrze przeczytać coś zabawnego i odmóżdżającego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę na moim blogu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz reklamę tej książki widziałam na stronie internetowej lubimyczytac i pomyślałam sobie, że coraz więcej powieści ma jakieś pokrewieństwo z serialami. W ulotce z Empiku zauważyłam książkę samego pana Castle'a, co mnie akurat uradowało.
Tą książkę zostawię na razie w spokoju. Może kiedyś. Nie teraz.
Pozdrawiam!
Na prezent jak najbardziej, ale raczej nie widziałabym jej w mojej biblioteczce :P A Himym uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, ale szkoda, że zaspoilowałaś z tym rozdziałem dla dziewczyn :)
OdpowiedzUsuń