niedziela, 11 listopada 2012

Boski Tarot (książka & karty)



Autor: Ciro Marchetti
Oryginalny tytuł: Legacy of the Divine Tarot
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii           Premiera: 2011
Liczba stron: 320
Liczba kart: 78
Ocena: 10/10




Ciro Marchetti jest wielokrotnie nagradzanym artystą pochodzącym z Wielkiej Brytanii. Studiował sztukę w Londynie, pracował w Europie i południowej Afryce przed zamieszkaniem w Stanach Zjednoczonych Ameryki, gdzie wówczas założył agencję związaną ze swoimi pracami. Znajdowała się ona w Miami. Ciro pracuje również jako wykładowca, udzielając cennych wskazówek osobom zainteresowanym sztuką. Poza tym zajmuje się samorozwojem i poszerzaniem horyzontów. Skłania się ku projektowaniu i tworzeniu ilustracji na kartach Tarota. Talie, które stworzył już od wielu lat plasują się na szczytach list popularności wśród wielbicieli i miłośników kart. W swoim dorobku ma Pozłacanego Tarota, Tarota Snów, a także Boskiego Tarota, któremu chciałabym poświęcić tę recenzję.


Magia jako taka była obecna w życiu śmiertelników od zarania dziejów. Niemal każdego ciekawiło to, dlaczego pojawił się właśnie na tej planecie, to co zdarzy się w przyszłości, a także jaką misję zostało mu polecone wykonać. W tym celu nasi przodkowie obdarzeni niezwykłymi, nadprzyrodzonymi zdolnościami, postanowili stworzyć coś, co pomogłoby im w odkrywaniu tajemnic wszechświata. Wyposażeni w rozwiniętą intuicję potrafili nie raz przewidzieć to, co miało szansę się zdarzyć. Zaczęło się od drzeworytów. Kolejno po nich przyszedł czas na talie w stylu marsylskim, które zdominowały świat Tarota na kilka wieków. Następnie pojawił się typowy Rider Waite ze swoimi Małymi Arkanami w pełni zilustrowanymi przez Pamelę Coleman Smith na początku XX wieku. Kilka dziesięcioleci później, dzięki Thotowi Aleistera Crowleya, pojawiła się talia zilustrowana przez Friedę Harris. Te klasyczne dzieła były w swoim czasie filarami społeczności zajmującej się Tarotem i całkiem długo, bo do połowy XX wieku, pozostawały jedynymi dostępnymi opcjami. Przez parę ostatnich dziesięcioleci, jednakże, rynek został zalany przez talie Tarota produkowane zarówno przez ważnych wydawców, jak i przez pojedynczych artystów, którzy stworzyli samodzielne projekty. Zalicza się do nich również Ciro Marchetti, który swoją kolejną talię, choć z całą pewnością najlepszą wśród dotychczas przez niego zilustrowanych, postanowił stworzyć inspirując się symboliką Ridera Waite'a.

W odróżnieniu do kart, z jakimi do tej pory się spotykałam, te są zbudowane nieco inaczej. Przede wszystkim nad ilustracją nie znajduje się cyfra, a nazwa, którą dotychczas widywałam u dołu kart w innych taliach. Ciro postanowił poprzez stworzenie własnej talii kart Tarota, opowiedzieć historię, o której do tej pory mało kto mówił. Począwszy od pierwszych kart, czyli Wielkich Arkan, opowieść zaczyna się od Głupca z liczbą zero u dołu. W odróżnieniu od schematu typowego chłopca swawolnie krążącego po wzgórzach z pakunkiem przewieszonym przez ramię, tutaj jest on przedstawiony jako rozpoczęcie podróży, gdy to mężczyzna opatrzony w maskę na swej twarzy, stoi jedną nogą na klepsydrze, która właśnie zaczęła odmierzać czas jego misji. Drugą nogę trzyma w powietrzu, nie zwracając uwagi na to, że ma świat dosłownie u swoich stóp. W ten sposób rozpoczyna długą drogę, na której spotka się zarówno z przyjemnościami, jak i uprzykrzeniami, jednak do samego końca zbiera nowe doświadczenia życiowe, nie zwieszając głowy.

Patrząc jedynie na okładkę książki, zarówno autor, jak i sama talia skutecznie zaczyna swego odbiorcę intrygować. Opowieści dodane przez autora jako krótki wstęp przed dokładnym opisaniem znaczeń każdej z kart, są niezwykle ciekawe i interesujące. Sprawiły, że czytałam całą książkę z przyjemnością, nie mogąc się od niej oderwać. Przyznaję, że po zakończeniu rozdziału z opowieścią, żałowałam iż autor nigdy nie pomyślał o wydaniu tytułu niezwiązanego w żadnym stopniu ze sztuką, a więc tym, czym się obecnie zajmował. Czułam się tak, ponieważ chłonęłam każde słowo Marchettiego z wielką uwagą, nie chcąc pominąć nawet literki. Spodobał mi się zarówno jego lekki styl pisania, jak i sposób, w jaki potrafił przyciągnąć do siebie czytelnika. Dlatego też z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że zawartość książki dołączonej do talii kart, porwała mnie w magiczną sferę niemal tak samo, jak one same. Boski Tarot jest bowiem najpiękniejszym, z jakim się do tej pory spotkałam, a możecie mi uwierzyć, że przez ostatni rok nie zajmowałam się niczym innym tak zachłannie, jak zgłębianiem zasad używania kart Tarota. Talia autorstwa Ciro Marchettiego z pewnością pobudziła moją intuicję i sprawiła, że spojrzałam na świat zupełnie inaczej, niż zwykłam robić to do tej pory. Po wielotygodniowej pracy z tymi kartami przekonałam się, że sprawują się one znacznie lepiej, niż moje poprzednie talie. Teraz, gdy czuję potrzebę zrobienia rozkładu dla siebie bądź swoich bliskich, mam pewność, że zdobędę jasne wskazówki i odpowiedź na wszystko, co mnie tylko zacznie trapić. Z całego serca polecę tę talię zwłaszcza osobom zaawansowanym, które już wcześniej miały kontakt z Tarotem, ale także niedowiarkom, którzy ciągle nie mogą się przekonać do tego, jaką pomocą mogą stać się dla nich karty. Zachęcam do kupienia!

Za książkę oraz talię kart Tarota serdecznie dziękuję wydawnictwu Studio Astropsychologii.

13 komentarzy:

  1. Swego czasu dość często bawiłam się tarotem, ale teraz już ,,wyrosłam'' z takich rzeczy i po prostu nie czuje już chęci na wróżenie z kart.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gaabi, jaka recenzja! =) I nie waż się mówić, ze pisać nie umiesz! :P A po tarota wiesz ze nie sięgnę xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam do czynienia z tarotem, nie mam bladego pojęcia jak używać takich kart, chociaż przyznam, że bardzo ładnie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  4. te karty są piękne i czuję jak do mnie przemawiają :) a pewno sprawię sobie własną talię tych kart :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten tarot. Jest doprawdy cudowny. Dopracowany w każdym najmniejszym szczególe. Warto swojej ceny - to na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba zainteresuję się tą tematyką. Naprawdę cudowna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam koleżankę, która zajmuje się tarotem. Często na mnie ćwiczy :) Myślę, że to coś dla niej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś wytypowana do zabawy
    http://goodbye-milky-way.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś bardzo mocno, za mocno interesowałam się tarotem, nie zmienia to jednak faktu, że boski tarot to piękna pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Nie, jedynie zdjęcia pochodzą z oryginalnej wersji :)

      Usuń
  11. Cena dość spora, ale że interesuję się takimi ,,magicznymi" rzeczami ;) to możliwe, że po niego sięgnę. Przynajmniej wiem, że warto poświęcić trochę pieniędzy na ten konkretny tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tematyką tarota się nie interesuję, ale wiem komu mogę polecić ten zestaw.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię i zapraszam do częstych odwiedzin!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...