wtorek, 6 listopada 2012

Merlin. Nieznane lata (Księga I)




Autor: Thomas Archibald Barron
Oryginalny tytuł: The Lost Years of Merlin
Seria: Merlin [tom 1]
Wydawnictwo: G+J
Premiera: 2012
Liczba stron: 450
Ocena: 8/10




Thomas Archibald Barron, autor wielotomowej serii o Merlinie, już w dzieciństwie chciał zostać pisarzem, a z biegiem lat pasja literacka jedynie się pogłębiała. Od 1990 roku, czyli momentu wydania swojej pierwszej książki, może już nazywać się prawowitym pisarzem, albowiem w liście swoich dzieł ma wiele książek dla dzieci i młodzieży, pisze też książki przyrodnicze.


Słysząc wyrażenie legendy arturiańskie na pewno każdy z nas ma choć niewielkie pojecie, o czym będą one opowiadać. Oparte są one na prawdziwych wydarzeniach związanych z królem Brytanii - Arturem, który osiada w zamku Camelot tuż po koronacji. U jego boku od najmłodszych lat stoi Merlin, czarodziej o wielkich mocach, które mimo że z założenia zostały mu przydzielone po to, aby czynił zło, dzięki dobremu sercu chłopca zamieniły się w podobne dobro. Jednak w tych legendach mag pojawia się dopiero wtedy, gdy jest już dorosły. O dziwo nie ma najmniejszej wzmianki o tym, jak przebiegało jego życie, gdy miał zaledwie kilka lat. Nie wiadomo też nic o jego pochodzeniu czy miejscu narodzenia. T. A. Barron, jeden z wielbicieli historii o królu Arturze, był zafascynowany postacią, jaką jest Merlin. Postanowił stworzyć serię książek opowiadającą historię chłopca od najmłodszych lat jego życia. Zapoznaje nas z fascynującymi opowieściami o tym, co przeżywał. Mimo że zostało to wymyślone przez autora, to jest równie interesujące jak rzeczywiste historie o Camelocie spisane przez wiele lat zarówno w ojczystym kraju króla Artura, jak i w innych państwach uwielbiających te opowieści.

Wnioskując po tym, że król Artur zasiadł na tronie ok. 505 roku, akcja powieści rozpoczyna się pod koniec V wieku. Dwunastoletni chłopiec zostaje wyrzucony na brzeg morza. Niczego nie pamięta, począwszy od tego, gdzie się znajduje, skończywszy na tym, jak się nazywa. Jedyną osobą, która może mu pomóc w odkryciu prawdy o tym, co się dzieje, jest kobieta, która również została wyrzucona przez wodę. To dzięki niej chłopiec poznaje wiele opowieści i legend związanych z Olimpem i greckimi bogami. W książce jest dużo wzmianek o Apollo, a także innych osobach i miejscach mitologicznych. Podobnie do legend arturiańskich, i ta historia jest owiana celtycką tajemnicą, zatem czytając nie dowiadujemy się jedynie nieco na temat dawnych wierzeń, ale i magicznych mocy czy rytuałów, będących ciekawym dodatkiem do lektury fantastycznej.

Gdzie w ciemności zamek wiruje miarowo,
Małe stanie się wielkie, koniec zacznie na nowo,
Tylko kiedy olbrzymi zatańczą na sali,
Wszystkie bariery runą i zło się oddali.

Emrys wkrótce stwierdza, że jest gotowy rozpocząć przygodę mającą na celu odnalezienie swojego ojca, o którym dotychczas Branwen nie wspomina ani słowem. Wymieniła tylko raz stwierdzenie, iż "nie jest on taki, na jakiego wygląda". Chłopiec zaciekawiony swoją przeszłością w odległej krainie Fancayry, postanawia zbudować prowizoryczną tratwę, która oczywiście nie wytrzymuje wielkiego sztormu na morzu, powstającego nocą po wypłynięciu na srogie wody. Emrys dociera jednak na brzeg dotychczas niezwiedzanego przez niego lądu. Spotyka tam między innymi Rhię - dziewczynkę, która niemal poświęciła za niego życie, aby uratować swój dom przed całkowitą ciemnością. Na swojej drodze spotyka również niewielkiego olbrzyma oraz kruka, którzy towarzyszą mu przez całą drogę do Spowitego Zamku, będącego siedzibą złowrogiego króla.

Jako wielbicielka historii Brytanii i legend arturiańskich, musiałam przeczytać tę książkę! Jeszcze zaczynając czytanie myślałam, że będzie ona opowiadać o losach czarodzieja u boku króla Camelotu, jednak tuż po wstępie przekonałam się, że opowiada ona o jego dzieciństwie, a nie o latach dorosłości. Niemniej jednak nie zawiodłam się. Muszę przyznać, że książka spełniła moje wszelkie oczekiwania i od dziś gości na liście ulubionych. Miejscowo kojarzyła mi się ze stylem Tolkiena, jednak przekonałam się, że mimo iż nie przepadam za autorem Władcy pierścieni, nie jest to żadna ujma. Powieść wciągnęła mnie całkowicie i nie mogłam oderwać się od czytania. Zaliczyłabym ją zarówno do fantastycznych, jak i do przygodowych, bo już dawno nie spotkałam się z tak dużą dawką historii! A mówiąc już o historiach, chcę pogratulować autorowi pomysłu wspominania wielu ciekawych legend, z którymi nie zapoznałam się nigdy wcześniej. Zapoznanie czytelnika z mitologią grecką i rzymską było rewelacyjnym przedsięwzięciem i jestem pewna, że spodoba się nie tylko mi, ale i pozostałym wielbicielom serii o Merlinie. Słowem podsumowania chciałabym niezmiernie polecić tę książkę wszystkim osobom, które zaczytują się w fantastyce i literaturze przygodowej. Będzie stanowiła świetne dopełnienie waszej książkowej kolekcji i na pewno nie pożałujecie jej kupna! Osobiście zamierzam już niedługo postawić na swojej półce pozostałe księgi i zachęcam do zrobienia tego samego, bo "nie ma to jak wyborna lektura na koniec dnia wybornych lektur" - jak to powiedział jeden z bohaterów :)

Jesteś wszystkim, co się na ciebie składa.

Tę książkę otrzymałam do recenzji od księgarni Gandalf, lecz nie ma to wpływu na moją ocenę.

9 komentarzy:

  1. Coś w moim stylu, więc czemu nie? Przeczytam na pewno.
    Zapraszam na mojego bloga na tysiączek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, sama nie wiem. Może nie jest to książka, którą chciałabym w tej chwili przeczytać, ale może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie. Również lubię legendy arturiańskie i dlatego z chęcią przeczytam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi interesująco, tym bardziej, że uwielbiam czytać o czasach za panowania króla Artura. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno kiedyś zapoznam się z tą książką, a może i całą serią jeśli mi się spodoba. Legendy arturiańskie mnie bardzo pociągają, ale nie czytałam jeszcze żadnego ich retellingu. Uwielbiam natomiast taki serial "Przygody Merlina". Tam Merlin ukazany jest jako rówieśnik Artura. Całkiem sympatyczna produkcja, może trochę naiwna, ale ogląda się z przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również oglądam ten serial od wielu lat i bardzo lubię :)

      Usuń
  7. Miałam okazję czytać jedynie tom drugi i mimo, że mnie nie zachwycił to jednak postać Merlina bardzo mnie interesuje. Dlatego z pewnością nadrobię zaległość z tym tomem i będę kontynuowała lekturę kolejnych części. Kto wie, może z tomu na tom będzie znacznie lepiej :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię i zapraszam do częstych odwiedzin!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...